Hemsky był jedynym skutecznym egzekutorem w trzech seriach karnych, w których doskonale spisywał się bramkarz Jeff Drouin-Deslauriers. Wcześniej, w regulaminowym czasie gry, powstrzymał on 40 ataków rywali. "Nafciarze" od pierwszych minut grali bardzo ofensywnie, ale przy ich 31 strzałach tylko dwa razy krążek znalazł drogę do bramki Henrika Lunqvista, za sprawą Erika Cole'a (w 4. minucie) i Kyle'a Brodziaka (24.). Goście objęli prowadzenie 2:0, ale jeszcze przed półmetkiem drugiej tercji padł pierwszy gol dla Rangers, autorstwa Paula Mary (29.), natomiast 46 sekund po rozpoczęciu trzeciej części gry wyrównał Chris Drury. Doszło więc do dogrywki, która nie wyłoniła zwycięzcy, a następnie do karnych. W drugim poniedziałkowym meczu pewne zwycięstwo przed własną publicznością odnieśli hokeiści Washington Capitals, pokonując 4:2 Tampa Bay Lightning, dla których obydwie bramki uzyskał Gary Roberts (37. i 60.). Natomiast w stołecznej drużynie na listę strzelców wpisali się kolejno: Tom Poti (9.), Mike Green (10.), Eric Fehr (17.) i Aleksander Owieczkin (56.), najskuteczniejszy zawodnik NHL w ubiegłym sezonie, który zdobył pierwszego gola od dziesięciu meczów. W bramce Lightning wystąpił Olaf Kolzig, który przez ostatnie 16 sezonów był graczem Capitals, a w czerwcu nie doszedł do porozumienia w sprawie przedłużenia kontraktu i jako "wolny agent" trafił do Tampa Bay. Został jednak w poniedziałek ciepło przyjęty przez blisko 18-tysięczną widownię, która kilkakrotnie skandowała: "Olie, Olie". Kolzig udanie interweniował 26 razy, a jego następca w bramce Capitals Brent Johnson - 34.