Hiszpan swój jubileusz uświetnił bramką. W 17. minucie pokonał Dudu Aouate. Po jednym trafieniu dołożyli jeszcze Arjen Robben oraz Sergio Ramos i Real wygrał ostatecznie 3:0. Dla Raula był to już 212. gol w La Liga! - Jestem zadowolony. Gram dla Realu już wiele lat, czternaście mówiąc ściślej, ale ciągle jestem nienasycony. Kiedy zaczynałem grę, to nie sądziłem, że osiągnę taki wynik - przyznał. - Jednak najważniejsze jest to, że drużyna wygrała - dodał. - To wspaniała statystyka, ale ja myślę teraz tylko o meczu z Osasuną i sięgnięciu po trzy punkty - zastrzegł Raul. Kapitan "Królewskich" wie, że punkty są niezbędne drużynie, ale zdaje sobie sprawę z tego, że Barcelona może być w tym sezonie już poza zasięgiem rywali. - Sezon jest długi i Barcelona wciąż może się potknąć, ale jeśli dalej będą grać tak, jak teraz to tytuł staje się nieosiągalny - mówi. - Jednak w piłce mogą zdarzyć się różne rzeczy i my musimy skupiać się na swoich meczach - dodaje z nutką optymizmu. Real po zmianie trenera złapał drugi oddech. Pod wodzą Juande Ramosa "Królewscy" rozprawili się z sąsiadami z tabeli. - Jesteśmy w dobrej formie i musimy kontynuować serię zwycięstw. Po pokonaniu Valencii i Villarreal u siebie, potrzebowaliśmy zwycięstwa na wyjeździe. To też zrobiliśmy - cieszy się Raul. Być może pozytywnym impulsem były styczniowe transfery. Doświadczony napastnik podzielił się swoją opinią na temat nowych partnerów - Klaas-Jana Huntelaara i Lassane Diarry. - Lass zagrał dwa spotkania od pierwszej minuty i wykonał dobrą pracę. Opanował środek pola wespół z Gago. To piłkarz z wielką przyszłością - mówi. - Huntelaar jest snajperem. Musi się zaadaptować. Pokazał, że potrafi z łatwością strzelać bramki, a teraz potrzebuje kilka spotkań. Na pewno jest mu łatwiej ze względu na to, że w klubie jest wielu holenderskich graczy - tłumaczy Raul. Real Madryt zajmuje obecnie trzecią lokatę w tabeli La Ligi. Do prowadzącej Barcelony traci osiem punktów.