Tym samym gród pod Wawelem zdobyli Niemcy, gdyż oprócz Foerstera w Krakowie triumfował jego rodak, Jens Voigt, który wygrał klasyfikację generalną. Zawodnik Gerolsteinera w rozmowach z mediami cieszył się przede wszystkim ze zwyżki formy. - Jestem szczęśliwy, bo w tym sezonie to był mój pierwszy wygrany etap. Ścigałem się już wiele razy w tym roku, ale dotąd mi się to nie udało - przyznał uśmiechnięty. Znacznie mniej powodów do uśmiechu przysporzyła mu oczywiście pogoda, na którą narzekał, podobnie jak wszyscy zawodnicy startujący w TdP. - Pogoda była strasznie trudna. Bez przerwy padał deszcz, było przeraźliwie zimno. Wstając codziennie rano miałem deja vu, bo wciąż lało z nieba - zauważył Foerster. Rafał Walerowski, Kraków