"Z punktu widzenia elementarnej zasady sprawiedliwości, ważne jest by wszystkie kluby jednakowo traktowały piłkarzy, którym postawione zostaną zarzuty korupcyjne" - powiedział PAP mecenas Jacek Masiota, członek zarządu PZPN i szef rady nadzorczej Ekstraklasy SA, który przygotowuje stosowny projekt uchwały. Podczas najbliższego spotkania zarządu PZPN ma zapaść decyzja w tej sprawie. "Nie może być tak, że za te same zarzuty jedni piłkarze są odsuwani od zespołu, a inni - nie. Dlatego wypracowaliśmy pewien projekt, który wymaga jeszcze trochę pracy +pozytywistycznej+. O ile uzgodniliśmy go z klubami ekstraklasy, potrzebne jest porozumienie pomiędzy Ekstraklasą SA a PZPN. Sądzę, że powinniśmy uporać się z tym wszystkim do najbliższego zarządu PZPN" - wyjaśnił. Projekt uchwały rozróżniałby dwa rodzaje przestępstw korupcyjnych. Piłkarze, którym postawiono zarzut biernego uczestniczenia w korupcji, mogliby kontynuować karierę. Natomiast zawodnicy organizujący korupcję, biorący w niej czynny udział, nie mieliby szans powrotu na boisko. "Piłkarze, którzy otrzymaliby zarzuty o organizowanie korupcji, a czuliby się niewinni, mogliby grać do czasu uprawomocnienia wyroku pod jednym warunkiem - taki zawodnik musiałby podpisać oświadczenie, że jest niewinny i zabezpieczyć to majątkowo" - tłumaczył Masiota. Wysokość takiego zabezpieczenia wahałaby się w granicach od sześciomiesięcznego do rocznego wynagrodzenia zawodnika wynikającego z kontraktu. Część piłkarzy, którym postawiano zarzuty, zdążyła już zakończyć kariery, niektórzy z nich grają w drugich, trzecich i niższych klasach rozgrywkowych. "Starając się załatwić tę sprawę, brałem pod uwagę interesy klubów ekstraklasy. Osobiście chciałbym, aby uchwała również dotyczyła piłkarzy grających w niższych ligach. To jednak zależy od PZPN" - zaznaczył. Projekt ma też zachęcić piłkarzy do dobrowolnego zgłaszania się do prokuratury. Po wyjaśnieniu swojego postępowania, mogliby oni zostać potraktowani łagodniej. Ta propozycja różnie odbierana jest przez kluby ekstraklasy. "Większość z nich chce, by piłkarze wyjaśnili swoje kwestie w prokuraturze. To sprzyjałoby jak najszybszemu zamknięciu sprawy. Ale też pojawiły się głosy, że jest to forma donosicielstwa. Jestem przeciwnego zdania. Jeśli ktoś ujawnia swój udział w aferze korupcyjnej, to ma świadomość, że tak postępować nie wolno. I podobnie jak w prawie karnym, wobec takiego zachowania stosuje się łagodniejsze środki" - podkreśla. Jego zdaniem, jest szansa, że uchwała mogłaby wejść w życie jeszcze we wrześniu. "Trzeba dać piłkarzom trochę czasu, by przyjrzeli się treści tej uchwały, zastanowili się czy nie warto zgłosić się do prokuratury. Nam zależy, by to właśnie zrobili" - zakończył.