"Do tej pory nasze ustawienie było przewidywalne. Teraz z Polonią na pewno zagramy trochę inaczej. Zdaję sobie sprawę z tego, że w najbliższych meczach nasz skład i ustawienie mogą być różne. Możemy zagrać na przykład systemem 4-5-1, choć większość treningów dotąd było podporządkowane grze z dwoma napastnikami" - powiedział trener chorzowian Waldemar Fornalik. "Mogę sobie wyobrazić jaka presja jest w obozie Polonii, biorąc pod uwagę jej miejsce w tabeli (przedostatnie). Przykład Odry pokazał, że nie można wskazać nikogo, kto spadnie, czy będzie miał problemy z utrzymaniem. Nie spodziewamy się w sobotę pięknej gry, wspaniałego widowiska. Pozycja Polonii i szykujące się warunki pogodowe sprawiają, że to będzie... bitwa" - dodał szkoleniowiec. "Andrzej jest na pewno gwiazdą zespołu. Czas pokaże jak będzie bez niego. Postaramy się udowodnić coś niedowiarkom, którzy uważają, że nie ma Andrzeja, to nie będzie wyników. Już sobotę" - zadeklarował Krzysztof Nykiel, który zastąpił na lewej obronie Tomasza Brzyskiego. Ten ostatni zimą przeniósł się właśnie do Polonii. Ofertę z warszawskiego klubu odrzucił z kolei Niedzielan, postanawiając zostać w Chorzowie. Ruch w ostatniej kolejce przegrał u siebie z Zagłębiem 0:2 tracąc bramki w śnieżycy po błędach środkowych obrońców. "Miałem pretensje o te bramki, ale po części rozumiem tłumaczenia zawodników. Ja stojąc przy linii niewiele widziałem. W takich warunkach łatwiej o błąd" - wyjaśnił trener. "Graliśmy już z jednym napastnikiem i w tych meczach zdobywałem bramki. Ale żadnych deklaracji nie złożę. W każdym kolejnym meczu chcę strzelać. Nie boję się obrońców, to raczej oni powinni się obawiać mnie" - dodał dotychczasowy partner Niedzielana w ataku, Artur Sobiech.