"Nie wiem jakie warunki gry postawi nam pod względem fizycznym nasz przeciwnik. Jeżeli to my będziemy dominować i prowadzić grę, powinniśmy zatrzeć braki kondycyjne. Gorzej jeśli przeciwnicy zagrają agresywnie i szybko" - ocenił Urban. Mimo wszystko szkoleniowiec jest spokojny. "Zdaję sobie sprawę z tego w jakiej jesteśmy sytuacji. Zawodnicy są na różnych etapach przygotowań, a nowi w różnych okresach do nas dołączyli. Wyjściową jedenastkę wybiorę z ekipy, która rozpoczęła przygotowania do sezonu w normalnym czasie". Trener zdradził, że na pewno nie zagrają Błażej Augustyn, Piotr Bronowicki, Marcin Smoliński, Jakub Wawrzyniak, Martins Ekwueme, Sebastian Szałachowski, Tito oraz kontuzjowani Bartłomiej Grzelak i Edson. "Chciałbym wszystkich uspokoić i zapewnić, że Szałachowski czuje się dobrze i normalnie trenuje, ale do kadry jeszcze się nie kwalifikuje. Nie wystawiłem również Wawrzyniaka, ponieważ na jego pozycji mogą grać Tomasz Kiełbowicz, czy Przemysław Wysocki, którzy biorą udział w przygotowaniach zespołu od samego początku" - oznajmił Urban. Podobnie jak reprezentacyjny obrońca później do drużyny dołączyli Roger i Chinyama, ale w meczu z FK Homel zagrają. "Obaj wchodząc na boisko w ostatnich minutach są w stanie zmienić losy spotkania" - ocenił selekcjoner. Urban przyznał, że "nie wiemy zbyt wiele o rywalu. Widzieliśmy jeden ich mecz i mogę stwierdzić, że Białorusini są groźni przy stałych fragmentach gry. W ich składzie zabraknie jednak kluczowego zawodnika Romana Wasiliuka". Wicemistrz Białorusi stosuje ustawienie 4-1-4-1. "Co ciekawe większość piłkarzy z Homelu podczas gry używa głównie prawej nogi" - zauważył trener. Kilka tygodni temu srogiej lekcji w rozgrywkach Pucharu Intertoto piłkarzom Cracovii udzielił inny białoruski klub Szachtior Soligorsk. "To musi być dla nas ostrzeżeniem. W ostatnich latach nasze drużyny bardzo wcześnie odpadają z walki o europejskie puchary, i brakuje wtedy punktów do rankingu. Swoje mecze rozgrywamy w okresie przygotowawczym, kiedy nie jesteśmy jeszcze w szczytowej formie, dlatego na pewno rywala nie zlekceważymy" - zapewnił Urban. Atutem w pierwszym spotkaniu może być własne boisko. "To lepiej dla nas, dzięki temu będziemy czuć się znacznie pewniej. Dla Legii mecz rewanżowy, zaplanowany na 31 lipca, będzie znacznie łatwiejszy. Będziemy już po rywalizacji o Superpuchar Polski i po pierwszej kolejce ligowej, więc i nasza dyspozycja powinna być znacznie wyższa" - powiedział szkoleniowiec warszawskiej drużyny. Mecz pierwszej rundy kwalifikacyjnej Pucharu UEFA między Legią Warszawa, a białoruskim FK Homel odbędzie się w czwartek o godz. 20.45.