Skrzydłowy, choć cieszy się z wyniku, od razu studzi rozgrzane głowy kibiców i kolegów. - Przed meczem, gdy wszyscy panikowali, że mamy tylko cztery punkty apelowałem o spokój. Teraz też apeluję, żeby nie popadać w samozachwyt - przestrzega "Kuba". A mówiąc o kolegach z drużyny podkreśla wzorową niemal współpracę z byłym kompanem z Wisły Kraków Pawłem Brożkiem. - Nie ma co ukrywać, dobrze się rozumiemy. Dobrze wiem co Paweł w danym momencie zrobi na boisku. Plus jest taki, że korzysta z tego reprezentacja - podkreśla gracz Borussii. Zaś pytany o transfer do Liverpoolu i znaczny wzrost wartości po doskonałym występie ucina szybko temat. -- Proszę o następny zestaw pytań - mówi. Więcej humoru dopisuje mu, gdy opowiada o strzelonym golu. - Chciałem wrzucać - puszcza oko "Kuba". RAF