Gwiazdy najbogatszej ligi świata są więc przyzwyczajone do ciągłych ocen ich pracy. U nas wywoływane są do tablicy. Belfer surowy, ale sprawiedliwy... Celujący - kiedy podaje się na prawie 400 jardów i na dodatek wygrywa mecz dla swojego zespołu, to trzeba dać "szóstkę". Tom Brady jest wzorowym uczniem i w meczu z Bills tylko to potwierdził. Aż 39-krotnie celnie dostarczał piłki w ręce swoich partnerów z Patriots. Bardzo dobry - Mike Singletary raz po raz udowadnia, że należy mu się posada head coacha. 49ers w końcu postawili na właściwego gościa, a on stawia na właściwych, choć nie wielkich graczy. Singletary dał zawodnikom wycisk na obozie przygotowawczym, ale przyniosło to tylko dobre skutki. Pierwsze od dwóch sezonów zwycięstwo nad Cardinals i to w domu uczestników ostatniego Super Bowl ma swoje znaczenie. Dobry - kiedy drużyna najbardziej tego potrzebuje, jest na miejscu. Ben Roethlisberger to nie bohater z mojej bajki, ale gracz skuteczny aż do bólu. Dwie prowadzone przez niego serie w ataku, dały Steelers najpierw dogrywkę, a później zwycięstwo nad groźnymi Titans. To przeważyło na korzyść quarterbacka obrońców tytułu, mimo dwóch strat. Dostateczny - często w swoim szkolnym życiu cieszyłem się z "trójki" (naprawdę!) Philip Rivers na nią zasłużył, bo zrobił dostatecznie dużo, by Chargers wygrali w Oakland. Mówię tu głównie o ostatniej ofensywnej serii gości - sześć podań, pięć celnych. A przy okazji, swoje dla Raiders zrobił Sebastian Janikowski. Polak był bezbłędny przy field goalach, a raz nawet zatrzymał powrotną akcję rywali. Dopuszczający (dawniej mierny) - to sprawiedliwa nota dla Matthew Stafforda. Niedawna "1" w drafcie miała trudną przeprawę w Nowym Orleanie. Quarterback Lions trzykrotnie rzucił w ręce rywali, ale ma usprawiedliwienia: debiut, brak linii ofensywnej, brak odciążającej gry biegowej. Stafford mimo wszystko zdał egzamin - padał na murawę, wstawał, padał, znów wstawał itd. Poza 207 jardami zdobytymi dzięki podaniom (16/37), dołożył jardowy TD "na ziemi". Niedostateczny - zbiorowo dla Rams. To prawda, że era Steve'a Spagnuolo dopiero się zaczyna i że zespołowi (bilans 2-14 w ubiegłym sezonie) brakuje talentu, ale brak choćby trzech punktów na koncie to wstyd. Tym bardziej, że Seahawks prowadzili 28-0 już po trzech kwartach. "Jedynki" często mobilizują i na to liczę, bo mam sporo sympatii do Marca Bulgera i spółki. Zobacz WYNIKI 1. kolejki NFL (częśc 1) Zobacz WYNIKI 1. kolejki NFL (częśc 2) Zobacz WYNIKI 1. kolejki NFL (częśc 3) Zobacz WYNIKI 1. kolejki NFL (częśc 4)