- Masz pozwolenie na negocjowanie z Barceloną - miał powiedzieć ojciec Neymara do agenta zawodnika, Wegnera Ribeiro. Ostatnie pochlebne wypowiedzi i zachęty ze strony piłkarzy Barcelony miały poważnie zamącić Neymarowi w głowie. Wcześniej świat obiegła wypowiedź prezydenta Santosu, Luisa Alvaro de Oliveiry, który wyznał: "Neymar zostanie z nami do osiemdziesiątki". Jeszcze wcześniej madryckie sugerowały, że gwiazdor Santosu powiedział kolegom z reprezentacji wprost: "Przechodzę do Madrytu". Aktualnie przyszłość Neymara znów zmierza w kierunku Madrytu. Przynajmniej według "Marki". Dziennikarze największej sportowej gazety w Hiszpanii podali nawet datę przyloty Brazylijczyka na madryckie lotnisko Barajas. Stanie się to 20 grudnia, dwa dni po finale Klubowych Mistrzostw Świata, na których Neymar zamierza zatrzymać Barcelonę. "Habemus transfer, habemus Neymar" - uroczyście ogłasza Sergio Friede, redaktor "Marki". Dodaje, że z takiego zakończenia wszyscy są zadowoleni. Real - bo będzie miał w kadrze piłkarza "z największą przyszłością na Planecie Futbol"; Olivera, bo zatrzyma swoją gwiazdę do Klubowych Mistrzostw Świata, dzięki czemu utrzyma fotel prezydenta po nadchodzących wyborach w Santosie; Neymar - bo zakończy sezon w lidze brazylijskiej (finał rozgrywek w grudniu) i godnie pożegna się z klubem, któremu wiele zawdzięcza. Wart 45 mln euro transfer ma zostać potwierdzony w ciągu najbliższych dni. Inaczej przyszłość Neymara przewidują wróżbici zatrudnieni w redakcji "Asa". Zgodnie z ich informacjami, prezydent Oliveira przygotowuje nowy kontrakt dla Neymara, w którym, poza sowitą podwyżką, znalazłby się zapis umożliwiający napastnikowi zmianę klubu za 55 mln euro. O 10 mln euro wyżej, niż obecnej umowie. W całej historii prawdziwą nowością jest informacja o tym, że Real przystaje na transfer w zimie. Wcześniej Florentino Perez nie chciał słyszeć o takim rozwiązaniu, wolał dokonać zakupu natychmiast lub latem przyszłego roku. Jeśli Perez czekałby na Neymara dwanaście miesięcy, musiałby stoczyć walkę z Barceloną, której prezydent - Sandro Rosell - od dawna próbuje namówić władze Santosu na uzgodnienie przyszłorocznego transferu Neymara do Barcelony.