- Tam się gra szalenie trudno. Na trybunach również panuje kapitalna atmosfera, ale publiczność jest nie po naszej, lecz po niemieckiej stronie. Sala wydaje się niby kameralna, ale tak naprawdę za arbitrem siedzi 4-5 tys. ludzi, którzy wiedzą na czym polega doping siatkarski - powiedział Nawrocki. Trener mistrzów Polski podkreślił, że jadąc do Niemiec jego podopieczni muszą zapomnieć o tym, że po środowym zwycięstwie "są już jedną nogą w kolejnej rundzie LM". - Środowy mecz to już historia. W siatkówce przez kilka dni wszystko się może zmienić. To jest gra, w której bardzo dużą rolę odgrywa psychologia. By sprzedawać to, co się umie najlepiej, trzeba się wykazać wielką odpornością psychiczną. Wszyscy musimy mieć świadomość, że w niedzielę czeka nas ciężkie spotkanie i absolutnie nie możemy jechać na ten mecz, myśląc, że już awansowaliśmy - dodał Nawrocki. Po pierwszej rundzie spotkań w grupie D na pierwszym miejscu jest PGE Skra z kompletem dziewięciu punktów. Drugą pozycję zajmuje Trentino BetClick - 5, trzecią VfB - 4, a czwartą rumuński Remat Zalau - 0 pkt. Niedzielny mecz VfB - PGE Skra rozpocznie się o godz. 16.30. Jego termin został przyspieszony ze względu na występ polskiej drużyny w klubowych mistrzostwach świata w Dausze.