Szóstego i ostatniego Polaka w turnieju wyeliminował Rumun Adrian Cruciat (178 ATP). 25-letni zawodnik z Timisoary był pod wrażeniem niesamowitego serwisu Polaka. - To jest niesamowite co on wyprawia. Gorzej prezentuje się na linii końcowej, ale jest bardzo obiecującym tenisistą - mówił po swoim zwycięstwie, które przyszło z trudem i po meczu, w którym szala zwycięstwa co chwilę przechylała się na inną stronę. Długich wymian w spotkaniu dnia nie oglądaliśmy. Były za to piorunujące serwisy Janowicza, w tym rekordowy z prędkością 228 km/h w tie-breaku pierwszego seta (wygranego zresztą przez Rumuna). Nastolatek (dziś 348 ATP) często tracił pierwszy punkt w swoim gemie serwisowym, ale natychmiast go odrabiał. Przegrał swoje podanie tylko raz, ale nie miało to akurat znaczenia dla wyniku trzeciego seta, bo wkrótce to on przełamał Cruciata. - Jestem trochę zdenerwowany pierwszym setem. Mogłem prowadzić, gdyby sędzia stołkowy nie zweryfikował decyzji liniowego. Ale taki jest sport - mówił zawiedziony porażką Janowicz. Przegrał 6:7(6), 6:2, 6:7(8). Tymczasem drugiej rundy nie przeszedł rozstawiony z nr. 1 Belg Olivier Rochus. W dwóch setach znalazł na niego sposób Czech Robin Vik, pogromca Łukasza Kubota. - Zagrałem zdecydowanie lepiej niż wczoraj [we wtorek]. Nie wiem, z kim będę teraz grał, ale każdy kolejny mecz jest dla mnie sukcesem - podtrzymywał swoje słowa były zwycięzca wrocławskiego challengera wypowiedziane po wygranej z najwyżej notowanym polskich tenisistą. Pierwszym ćwierćfinalistą turnieju został natomiast 25-letni Amerykanin Sam Warburg, który w meczu z Kolumbijczykiem Alejandro Fallą potrafił odwrócić niekorzystną dla siebie sytuację w drugim secie, mimo że przegrywał 1:3. Zwyciężył ostatecznie 7:5, 7:5. Obaj tenisiści pokonali w pierwszej rundzie Polaków: rozstawiony z nr. 5 Warburg (161 ATP) Artura Romanowskiego a Falla (197 ATP) - Michała Przysiężnego. O półfinał tenisista z Sacramento zagra przeciw Rosjaninowi Aleksandrowi Kudriawcewowi, który jest małą rewelacją tego challengera. W pierwszej rundzie notowany na 222. miejscu w rankingu wewnętrznym mieszkaniec Sankt Petersburga odprawił rozstawionego z "dwójką" Francuza Adriana Mannarino. Drogę do ćwierćfinału zamknął w środę Tajlandczykowi Danaiowi Udomchoke, pogromcy Dawida Olejniczaka. - Pierwsze przełamanie w pierwszym secie sprawiło, że potem grało mi się już komfortowo - mówił z kolei Daniel Brands po zwycięstwie nad rozstawionym z nr. 6, choć notowanym tylko cztery pozycje wyżej na świecie Francuzem Mathieu Montcourtem. Niemiec w poniedziałek awansował na 148., najwyższe w swojej karierze miejsce w rankingu ATP. Brands jest w formie. Obawia się jednak pojedynku ćwierćfinałowego z najwyżej rozstawionym Belgiem Olivierem Rochusem. - Nie czuję się faworytem. Rochus jest znakomitym zawodnikiem, szczególnie na linii końcowej i będzie ciężko. Ale widzę dla siebie szansę - powiedział Brands. - To naprawdę wielki i świetny obiekt - mówił natomiast o hali Orbita, na której rozgrywany jest wrocławski challenger. - Szkoda, że tak mało ludzi ogląda mecze na trybunach - dodał. Kibice przyszli jeszcze na mecz Janowicza. Ale teraz w turnieju singla nie ma już żadnego Polaka... Wyniki środowych meczów I rundy singla: Lukas Dlouhy (Czechy) - Philipp Oswald (Austria, Q) 6:2 6:4 Adrian Cruciat (Rumunia) - Jerzy Janowicz (Polska, WC) 7:6(6) 2:6 7:6(8) Wyniki środowych meczów II rundy singla: Alekandr Kudriawcew (Rosja, LL) - Danai Udomchoke (Tajlandia) 1:6 6:3 6:4 Sam Warburg (USA, 5) - Alejandro Falla (Kolumbia) 7:5 7:5 Daniel Brands (Niemcy) - Mathieu Montcourt (Francja, 6) 6:1 6:4 Robin Vik (Czechy, Q) - Olivier Rochus (Belgia, 1) 7:6(2), 7:5 Wyniki środowych meczów I rundy debla: Jamie Delgado (Wielka Brytania) / Alejandro Falla (Kolumbia) - Florin Mergea (Rumunia, 3) / Alessandro Motti (Włochy, 3) 7:6(5) 6:7(1) 10-7 Benedikt Dorsch (Niemcy) / Sam Warburg (USA) - Kristian Pless (Dania) / Danai Udomchoke (Tajlandia) 7:6(7) 4:6 10-7