Do utarczki doszło w zeszłą sobotę, w przerwie meczu pomiędzy Lyonem a Valenciennes. Brazylijski pomocnik wściekł się na trenera Claude'a Puela za to, że został zdjęty z boiska. Za swoje zachowanie dos Santos najprawdopodobniej będzie musiał pożegnać się z Lyonem. - Zawodnik aż do odwołania nie będzie uczestniczył w profesjonalnym życiu drużyny - czytamy w oświadczeniu klubu. Prezydent Lyonu, Jean-Michel Aulas, nie owija w bawełnę i wypowiada się w dużo mniej stonowanym tonie. - Tu nie było winy trenera. Po tym co się stało, mogę powiedzieć, że to koniec dos Santosa w Lyonie. Pomożemy mu odejść, nie ma innego wyjścia - powiedział Aulas.