Jesienią ub. roku do prokuratury rejonowej w Bełchatowie wpłynęło doniesienie o popełnieniu przestępstwa przez poprzedni zarząd PGE GKS, który zdaniem obecnych władz działał na niekorzyść klubu. Prokuratura uznała jednak, że nie ma podstaw do wszczęcia postępowania. Szefowie PGE GKS nie dali jednak za wygraną. Przygotowali nowy audyt i pod koniec stycznia ponownie złożyli doniesienie o niegospodarności poprzedniego zarządu kierowanego przez prezesa Jerzego Ożoga. W środę prokuratura rejonowa w Bełchatowie poinformowała PAP, że zostaną przeprowadzone czynności sprawdzające w tej sprawie. Przesłuchani mają być m.in. członkowie poprzedniego zarządu. Postępowanie sprawdzające powinno się zakończyć w ciągu dwóch miesięcy. Obecny prezes PGE GKS Andrzej Zalejski nie chce komentować tej sprawy. "Na razie nie będziemy się wypowiadać na ten temat" - powiedział PAP Zalejski. Dodał, że klub przeżywa obecnie trudny okres. "Musimy jednak to przetrwać i ufać, że wszystko dobrze się skończy i będziemy mogli spokojnie pracować" - powiedział Zalejski. Póki co nie wiadomo, na jakich zasadach klub będzie funkcjonował w kolejnym sezonie. Właścicielem GKS jest należąca do PGE Kopalnia Węgla Brunatnego Bełchatów S.A. Od dłuższego czasu w Bełchatowie mówi się o tym, że kopalnia może przekazać klub miastu. W tej chwili nie wiadomo jednak, czy tak się stanie. "Nie podjęliśmy jeszcze żadnych wiążących decyzji dotyczących przyszłości. Jest kilka pomysłów, ale za wcześnie o nich mówić. Pewne jest tylko to, że do czerwca zakończy się sezon, ale na pewno nie będzie to koniec GKS" - powiedział PAP prezes KWB Bełchatów Jacek Kaczorowski.