Na Torze Regatowym Malta wystartowało ponad 120 zawodników z 30 klubów, w tym m.in. uczestnicy ostatnich igrzysk olimpijskich w Londynie. Dla reprezentantów był to pierwszy i jednocześnie ostatni sprawdzian przed pierwszymi zawodami Pucharu Świata, które za tydzień rozegrane zostaną w węgierskim Szeged. Wcześniejsza konsultacja zaplanowana na początek kwietnia z powodu złej pogody została odwołana. - Zawodnicy startują na wszystkich dystansach, za poszczególne miejsca otrzymują punkty i powstają rankingi, które mają duże znaczenie przy wyborze reprezentacji. Oczywiście, trenerzy zwykle już wcześniej mają skład kadry w głowach, ale zawodnicy na tych regatach muszą potwierdzić swój poziom - tłumaczył trener kobiecej kadry Tomasz Kryk. W rywalizacji pań na olimpijskim dystansie 200 m prymat w kraju potwierdziła Marta Walczykiewicz (KTW Kalisz), piąta zawodniczka ubiegłorocznych igrzysk w Londynie. W pierwszych zawodach PŚ jednak nie wystartuje, gdyż przystąpi do egzaminu maturalnego. - Szykowałem Martę na start na 200 m i mnie zaskoczyła, bo trochę późno dowiedziałem się o jej decyzji. W tej sytuacji zastąpi ją Karolina Naja (AZS AWF Gorzów Wlkp.), która w Poznaniu była druga - przyznał Kryk. Szkoleniowiec w innej olimpijskiej konkurencji K2 500 m chce ponownie "połączyć" Beatę Mikołajczyk (UKS Kopernik Bydgoszcz)i Anetę Konieczną (Warta Poznań). Obie zawodniczki pięć lat temu w Pekinie zdobyły wicemistrzostwo olimpijskie. Wśród mężczyzn wciąż poza konkurencją na 200 m jest Piotr Siemionowski (Zawisza Bydgoszcz). Przed rokiem był typowany jako kandydat do medalu na igrzyskach, a zajął dopiero 14. miejsce. Szybko się pozbierał po porażce i w obecnym sezonie powinien znów należeć do czołówki. Mimo wcześniejszych zapowiedzi kariery nie zamierza kończyć Marek Twardowski (Cresovia Białystok). Nie udało mu się jednak zakwalifikować do kadry dwustumetrowców i będzie swojej szansy szukał na nieolimpijskim dystansie 500 m. Również w rywalizacji kanadyjkarzy mocni okazali się olimpijczycy. Na dystansie 1000 m wygrał Marcin Grzybowski (Posnania) przed Tomaszem Kaczorem (Warta Poznań). - Forma nie jest zła, ale wiadomo jak długą mieliśmy zimę. Mieliśmy kłopoty z przeprowadzeniem treningów, Malta była zamarznięta, dlatego pływaliśmy na Warcie. Sezon jest jednak bardzo długi i myślę, że z każdym tygodniem powinno być coraz lepiej - mówił Kaczor, który z Grzybowskim zajął dziewiątą lokatę na igrzyskach. Jak dodał, w tym sezonie marzy o podium na mistrzostwach świata, na które czeka już czwarty rok. - Mam nadzieję, że moja praca zostanie w końcu wynagrodzona i zdobędę ten pierwszy seniorski medal na mistrzostwach świata. Chcę również wystąpić na mistrzostwach Europy i na Uniwersjadzie w Kazaniu - mówił. Prezes Polskiego Związku Kajakowego Józef Bejnarowicz wysoko ocenił poziom rywalizacji. Jego zdaniem bardzo dobrze zaprezentowała się liczna grupa młodzieżowców. - Przed nami teraz trzy starty w Pucharze Świata. Ten ostatni odbędzie się za cztery tygodnie w Poznaniu i po nim wiele się wyjaśni - podsumował.