"Przeprowadzenie nadzwyczajnego zjazdu stało się koniecznością po rezygnacji prezesa Ryszarda Adamusa. Chcemy zapoznać kluby z aktualną sytuacją. Trzeba także dokooptować do zarządu jedną osobę i wybrać nowego szefa PLP" - powiedział Jerzy Szczęsny. Dwa tygodnie temu Adamus zrezygnował z funkcji prezesa, powołując się na zły stan zdrowia. W tym samym czasie władze PLP skierowały do prokuratury doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezesa. Miał on samowolnie wypłacić z firmowego konta ok. stu tysięcy złotych. Część pieniędzy Adamus zwrócił, a reszta - jego zdaniem - została wydana na potrzeby PLP. "Z naszej perspektywy sprawa się nie zmieniła. Czekamy na ruch prokuratury" - zaznaczył Szczęsny. W środę spotkali się członkowie zarządu PLP, ale nie zajmowali się sprawą prezesa. "Ona jest już poza nami - powiedział PAP dyrektor wykonawczy PLP Jerzy Staroń. - Pisemna rezygnacja prezesa czeka na przyjęcie przez delegatów na zjazd, choć oczywiście w demokracji wszystko jest możliwe i jeżeli pan Adamus wśród 18 przedstawiciele klubów pierwszej ligi znajdzie 10 stronników, to obroni posadę". "W środę przygotowywaliśmy jedynie program i porządek obrad Walnego Zgromadzenia. Oprócz jednego członka zarządu, trzeba wybrać również jednego członka Komisji Rewizyjnej, gdyż Janusz Matusiak został wiceprezesem PZPN i zrezygnował z tej funkcji" - wyjaśnił Staroń.