Polscy piłkarze po raz pierwszy w historii zagrają w finałach mistrzostw Europy. Podopieczni Leo Beenhakkera w fazie grupowej zmierzą się kolejno z Niemcami, Austrią i Chorwacją. "Spróbuję być zimnym analitykiem. Reprezentacje Niemiec i Chorwacji są od naszej mocniejsze. Austriacy - zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę, że grają na swoim terenie - mogą zaprezentować poziom zbliżony do naszej drużyny" - zaznaczył były znakomity piłkarz. "Wbrew pozorom, nasze szanse na awans z grupy wcale nie są marne. W piłce na szczęście jest tak, że teorię i układ sił może zmienić parę celnych kopnięć piłki. To jest urok tej gry" - podkreślił Lubański.