Wszystko wskazuje na to, że w sezonie 2008/09 do Grodziska Wielkopolskiego nadal będą przyjeżdżać najlepsze polskie zespoły. W środę okazało się, że nie dojdzie do planowanego od ponad trzech miesięcy połączenia Groclinu Dyskobolii oraz Śląska Wrocław, który wywalczył awans dla ekstraklasy. - Na pewno jest to dla mnie zaskoczenie, ale może nie tak ogromne. Widziałem, że to wszystko idzie jak po grudzie - stwierdził Jacek Zieliński, szkoleniowiec Groclinu, który był głównym kandydatem do poprowadzenia nowego Śląska Wrocław. - Nie tragizuję z powodu braku fuzji, żal tylko, że nie zagramy w europejskich pucharach - dodał Zieliński. Groclin zajął trzecią lokatę i jednocześnie wywalczył prawo gry w Pucharze UEFA. Zbigniew Drzymała, właściciel grodziskiego klubu, pod naciskiem wrocławskich kibiców, zrezygnował ze startu w europejskich pucharach. Ze zwolnionego miejsca skorzystał Lech Poznań. Władze Groclinu były pochłonięte pracami nad fuzją i sprawy personalne odeszły drugi plan. Trzeci zespół ostatniego sezonu w okresie letnim stracił dwóch kluczowych graczy - Adriana Sikorę, który podpisał kontrakt z drugoligowym klubem z Hiszpanii - Realem Murcią oraz Piotra Rockiego. Ten drugi wybrał ofertę Legii Warszawa. Bliscy przejścia do innych klubów są Mariusz Muszalik i Sergio Batata. - Trudno w tej chwili mówić o ewentualnych wzmocnieniach, bowiem w całej tej sytuacji jest sporo niedomówień i niejasności. Na pewno nie będziemy tym samym zespołem co w poprzednim sezonie, skoro straciliśmy Adriana Sikorę, strzelca 16 goli. Piotrek Rocki miał różne mecze, ale to również spore osłabienie dla nas. Na pewno konieczne będą wzmocnienia w ataku - podkreślił Zieliński. Szkoleniowiec dodał, że jest w stałym kontakcie z Piotrem Świerczewskim, któremu skończył się kontrakt. - Chciałbym, żeby dalej grał u nas - przyznał. Pierwsze po urlopach zajęcia grodziszczanie mają zaplanowane na 16 czerwca. Dwa pierwsze tygodnie trenować będą w Grodzisku Wlkp., a następnie wyjadą na 12-dniowe zgrupowanie do austriackiego Seefeld.