Po pokonaniu Wisły w Krakowie wasze notowania w kwestii mistrza Polski znacznie wzrosły. - Wiemy, że oczekiwania są duże. Apetyty rosną, nie tylko nasze, ale i kibiców. To był jednak tylko jeden mecz, a liga się dopiero zaczyna i dużo się może zdarzyć. Na pewno to zwycięstwo sprawiło, że jesteśmy pewniejsi siebie i liczę, że będziemy wygrywać z przeciwnikami z górnej części tabeli. Teraz przed wami teoretycznie łatwiejsze spotkanie, bo z niżej notowanym rywalem, ŁKS-em Łódź. Będą łatwe trzy punkty? - Chciałoby się tak powiedzieć, ale życie w takich sytuacjach różne bywało. Teoretycznie słabszy przeciwnik, ale gra u siebie i walczy o punkty. Dlatego też będzie bardzo ciężko. My jednak musimy wygrać to spotkanie, jeśli chcemy walczyć o mistrzostwo.