Mieszanka narodowości, obyczajów i języków sprawia, że mundial to więcej niż tylko piłka. W tyglu różnorakich kultur i systemów politycznych zapanuje jedność, a ogniwem zespalającym republiki, monarchie czy komunistyczne państwa totalitarne - okaże się futbol. Kto choć raz przeżył te emocje, z drżeniem serca krzycząc : "Goooooool!", ten wie, że apolityczny duch mundialu na nowo ożyje 11 czerwca, wraz z pierwszym gwizdkiem inauguracyjnego spotkania. Podobnie, jak zróżnicowany jest futbol na kuli ziemskiej - tak samo i państwa, którym przyjdzie rywalizować w turnieju. Różnic można dopatrywać się w każdym względzie; powierzchniowym, ludnościowym, gospodarczym czy politycznym. Wystąpią kraje, w których sytuacja polityczna jest niestabilna tj. Honduras - opisany w dalszej części artykułu, czy Korea Północna, gdzie zwolennicy idei "ducze" już dawno zapomnieli o stwierdzeniu: "prawa i wolności obywatela". Destabilizacja polityczna Hondurasu ; Z wieloma problemami ów kraj dziś się zmaga, Analfabetyzm , bieda - rząd nie chce pomagać. Inwestycje w zbrojenia , nie rozwój człowieka, Droga do normalności tematem jak rzeka. Wojskowy reżim pod przykrywką demokracji, Futbol bez podziałów szansą stabilizacji. Zamach stanu, obalenie urzędującego prezydenta Manuela Zalayi i kompletna destabilizacja polityczna na niespełna rok przed rozpoczęciem mundialu, to wydarzenia, które z pewnością nie sprzyjają występom Honduraszczyków w Republice Południowej Afryki. Po siedmiomiesięcznym kryzysie społeczno-gospodarczym, podziale społeczeństwa na wrogie sobie obozy, kraj zaczyna dopiero stawać na nogi. Wszechobecne skutki przewrotu przenikają wszystkie dziedziny życia, począwszy od sektora edukacji, który zmagać się musi z ponad 20-procentowym analfabetyzmem , aż po gospodarkę, której czarny scenariusz prognozuje, iż prawie 80 proc społeczeństwa żyje poniżej granicy ubóstwa w patologicznej biedzie. Pomimo ograniczenia władzy wojskowej, armia nadal odgrywa istotną rolę w polityce Hondurasu. Łatwo dostępna broń i ogromne sumy wydawane na zbrojenia, powodują, że stabilizacja jest jeszcze trudniejsza do osiągnięcia, a serce Ameryki Łacińskiej staje się punktem zapalnym wielu konfliktów. Futbol ponad podziałami szansą stabilizacji; Morale narodu podziałem zszargane , Prawa społeczeństwa ciągle zaś łamane. Poczucie wartości ludziom się należy, Przecież to od nich los państwa zależy. Fani kochają piłkę, w jej moc ciągle wierzą, Że z magią futbolu rozłam przezwyciężą. W obecnej sytuacji bardziej niż rychłych reform polityczno-gospodarczych, społeczeństwo Hondurasu potrzebuje poczucia własnej wartości. W dobie, gdy permanentnie łamane są prawa obywateli, ludzie na nowo chcą uwierzyć, że są potrzebni. W narodowej jedności pragną odbudować swoje morale, tak bardzo zszargane przez wojskową dyktaturę. Wiedzą, że czynnikiem który znacząco może się do tego przyczynić jest futbol, dlatego w tym trudnym okresie destabilizacji i krachu politycznego, kochają go bardziej niż kiedykolwiek. Pamięta historia, gdy "Apartheid" szerzony, Przez ideę sportu został obalony. Doping bez podziałów, jedność w słusznej sprawie, Okazały się ważniejsze, niż decyzje w ławie. Wrogie dotąd rasy, obce sobie siły, Z triumfu sportowców, razem się cieszyły. Starsi doskonale pewnie pamiętają, gdy w 1995 w podobnej sytuacji rozłamu społeczeństwa znalazła się Republika Południowej Afryki, organizująca na własnej ziemi mistrzostwa świata w rugby. Szeroko rozpowszechniony "apartheid" zdominowany został wówczas przez sukces narodowej reprezentacji, której triumf i wspieranie w sportowej rywalizacji, okazały się ważniejsze niż segregacje rasowe, czy zwaśnione ugrupowania polityczne. Ludzie, bez podziału na czarnych, białych bądź kolorowych razem wybiegli na miasto, by fetować historyczne mistrzostwo swoich Springboks. Legitymacje i preferencje partyjne przestały mieć jakiekolwiek znaczenie, liczyła się wszechogarniająca radość. Tamtego słonecznego dnia, sport zatriumfował dwukrotnie; w aspekcie czystej rywalizacji , jak i społecznym - dzięki czemu antagonistyczne dotąd obozy mogły się pojednać. Szlachetna idea sportu i jedność narodu w tej historycznej chwili, okazały się o wiele bardziej skutecznym narzędziem w walce z rasizmem, niż mozolne ustawodawstwo czy długotrwałe reformy polityczne. Czy podobnie będzie z Hondurasem? Spytał mnie ktoś kiedyś :,, Za kim będziesz trzymał"? Skoro nie jedzie na mundial Polska, twa drużyna? Odpowiem więc śmiało, klarownie i krótko: "Niech zwycięży futbol" ponad podziałami, A wszyscy na świecie będą zwycięzcami? ! Po 28 latach reprezentacja kraju ponownie awansowała na mundial, a przykre wspomnienia z 1982, kiedy reprezentanci Hondurasu w ostatnich minutach zostali wyeliminowani przez niesłusznie podyktowany rzut karny, tylko potęgują sportową złość, którą zamierzają przekuć na dobry występ. W drużynie nie brak światowych nazwisk. Jest i polski akcent w środkowoamerykańskim teamie - prawy obrońca Oscar Garcia, został nazwany BONIEK, na cześć naszego "Zibiego", który w czasie narodzin chłopaka był na futbolowym piedestale. Każdy kibic doskonale zna Wilsona Palaciosa, defensywnego pomocnika Tottenhamu Hotspur, czy Maynora Figueroę również występującego na boiskach Premier League. Zawodnicy tacy jak David Suazo, czy żywa legenda honduraskiej reprezentacji - Carlos Alberto Pavon sprawić mogą, że z "Los Catrachos" trzeba będzie się poważnie liczyć na mundialu. A może historia zatoczy koło na afrykańskiej ziemi i dobry wynik zjednoczy zdestabilizowany kraj? Witold Berek