- Możemy wygrać każde rozgrywki, w których bierzemy udziały. Tego możecie być pewni - deklaruje Tevez. - Bardzo możliwe, że zakończymy sezon pięcioma pucharami. Nie na marne jesteśmy klubowymi mistrzami świata - dodaje napastnik. - Mamy odpowiednio mocny skład, by być realnym faworytem w walce na każdym froncie - dodaje. - Najlepsza część sezonu dopiero przed nami. Jesteśmy w najlepszej szesnastce Ligi Mistrzów, na szczycie Premier League i walczymy w krajowych pucharach - zaciera ręce 24-letni snajper. Z zakończeniem sezonu wygasają prawa Manchesteru United do wizerunku Teveza, które posiada Media Sports Investments. Mimo, że nie zapadły jeszcze wiążące rozwiązania w sprawie przyszłości zawodnika, ten jednoznacznie wskazuje, że chciałby zostać w Manchesterze. - Odkąd pierwszy raz postawiłem stopę na murawie stadionu Old Trafford, grając jeszcze w West Ham United, czułem specjalną atmosferę tego miejsca. To rodzaj aury, która cię inspiruje, nakręca - opisuje piłkarz. - Podobnego uczucia można doznać grając na La Bombonera - porównał był gracz Boca Juniors. Jednak wydaje się, że przedstawiciel Teveza, Kia Joorabchian nie żyje jedynie marzeniami klienta i pracuje nad szukaniem alternatywnego pracodawcy. W środę właściciel Media Sports Investments gościł w Madrycie, gdzie oglądał starcie Realu z Liverpoolem, a następnie zjadł kolację w towarzystwie dyrektora sportowego "Królewskich", Predraga Mijatovica. Jednak sam zaprzecza temu, że wizyta w stolicy Hiszpanii ma związek z transferem Teveza. - Oglądałem występ Javiera Mascherano podobnie, jak obserwuję spotkania wielu moich piłkarzy - tłumaczy Joorabchian. - Predrag Mijatovic jest moim przyjacielem i zaprosił mnie na kolację. To nic więcej niż przyjacielskie spotkanie - zapewnia Irańczyk.