W półfinałach Wang Hao, podobnie jak przed dwoma laty w Jokohamie, wygrał 4:1 z kolejnym z Chińczyków - Ma Longiem, a Zhang Jike pokonał 4:1 Niemca Timo Bolla. 30-letni Boll, do niedawna lider światowego rankingu, po raz pierwszy w karierze stanie na podium MŚ. Wcześniej zdobywał medale igrzysk olimpijskich i mistrzostw Europy, ale brakowało mu krążka w grze pojedynczej z czempionatu globu. Dlatego w Holandii zdecydował się wystąpić tylko w tej konkurencji, rezygnując nawet ze wspólnej gry z deblu z Christianem Suessem. Triumfowali w czterech ostatnich edycjach kontynentalnego turnieju, ale tym razem ważniejszą sprawą był indywidualny sukces Bolla. Partnerem Suessa w grze podwójnej był Dmitrij Ovtcharov, jednak odpadli w pierwszej rundzie. Boll, mimo półfinałowego niepowodzenia, może uznać start w Rotterdamie za bardzo udany. W przeciwieństwie do Polaków (Lucjan Błaszczyk, Wang Zeng Yi, Jakub Kosowski), z których żaden nie odniósł zwycięstwa w turnieju głównym. Największą rewelację jest jednak 23-letni Zhang Jike, który przed Bollem wyeliminował dziesięć lat starszego rodaka, trzykrotnego mistrza świata Wang Liqina. Nie stoi również na straconej pozycji z utytułowanym Wang Hao, dwukrotnym wicemistrzem olimpijskim. Wyniki półfinałów singla mężczyzn: Wang Hao (Chiny) - Ma Long (Chiny) 4:2 (11:7, 9:11, 7:11, 12:10, 11:7, 11:9) Zhang Jike (Chiny) - Timo Boll (Niemcy) 4:1 (7:11, 11:5, 11:3, 11:3, 11:9)