Czarny czwartek w polskiej ekipie. Najpierw na treningu złamała obojczyk Anna Szafraniec, potem słabo pojechali juniorzy, a na koniec katastrofalnie zawodniczki do lat 23. - Co czuję? Rozczarowanie, rozgoryczenie, wściekłość" - powiedziała zawodniczka ekipy CCC Polkowice. Bez wahania dodała: - Chcę wrócić do poprzedniego trenera Andrzeja Piątka. W jaki sposób rozwiążę ten problem? Zobaczymy. Druga z reprezentantek Polski Weronika Rybarczyk została sklasyfikowana na 32. pozycji. O tym, że nie będzie przełamania złej passy, widać było gołym okiem już po pierwszym okrążeniu. Gorycka zajmowała 28. miejsce, tracąc do Bresset ponad sześć minut. Francuzka, która w tym sezonie wygrała trzy z siedmiu Pucharów Świata elity, a w rankingu UCI jest druga (przed Mają Włoszczowską, dla której byłaby arcygroźną rywalką), wystrzeliła ze startu jak z procy i błyskawicznie budowała przewagę nad rywalkami. Potem pozwoliła sobie na zwolnienie tempa, ale i tak szybko zbliżała się do Rybarczyk i Goryckiej. Kwestą czasu było tylko to, kiedy sędziowie ściągną obie Polki z trasy, aby, zdublowane, nie przeszkadzały w rywalizacji najlepszych. Ostatecznie Gorycka musiała opuścić trasę na dwie rundy przed zakończeniem wyścigu, a Rybarczyk jeszcze wcześniej. - To był mój najgorszy wyścig. Gorzej nie pojechałam nawet wtedy, gdy startowałam niedługo po złamaniu nogi - skomentowała Gorycka. - Od początku wyścig się nie układał. Tak zostało do samego końca. Myślałam, że chociaż pod górę będę mijać rywalki, ale niestety nie, a to zawsze był mój atut. To był zdecydowanie mój najgorszy wyścig. Tak źle nie pojechałam nawet miesiąc po złamaniu nogi. Chcę wrócić do poprzedniego trenera. To była współpraca sprawdzona, która została przerwana miesiąc przed mistrzostwami świata. Nie była to moja decyzja. Ja zostałam tak naprawdę do tych zmian zmuszona. Efekty są jakie są. Widocznie nowy system treningowy nie podziałał na mnie - podkreśliła. Gorycką zdziwiło to, że do mistrzostw świata w kolarstwie górskim przygotowywała się przede wszystkim na rowerze szosowym. - W ostatnim czasie jechałam na rowerze górskim tylko podczas Pucharu Świata w Val di Sole, zrobiliśmy też jeden trening tutaj na trasie i przejechałam trzy rundy, ale tak naprawdę na swój rower wsiadłam w poniedziałek, czyli na trzy dni przed startem. To było dla mnie zdecydowanie za późno. Ja tego roweru nie czułam, a na tak technicznej trasie nie czuć swojego roweru oznacza siłą rzeczy to, że nie będzie dobrego wyniku i że sobie nie poradzę. Zawodniczka przypomniała, że przed rokiem w mistrzostwach świata w Kanadzie trasa była również trudna technicznie, ale trener Piątek potrafił odpowiednio ją przygotować. - Byliśmy tam trzy miesiące przed imprezą, na samej trasie prawie 20 godzin, i to przyniosło pozytywny skutek. Gorycka zaznaczyła, że nie chce krytykować systemu treningowego Marka Galińskiego. - Nie mówię, że ten system jest zły, ale tamten był sprawdzony. Od początku mam takie zdanie i tyle. Wyniki wyścigu zawodniczek do lat 23: 1. Julie Bresset (Francja) 1:32.29 2. Annie Last (Wielka Brytania) strata 1.30 3. Pauline Ferrand-Prevot (Francja) 5.47 4. Helen Grobert (Niemcy) 6.53 5. Anne Terpstra (Holandia) 7.20 6. Jana Biełomojna (Ukraina) 8.04 .. 27. Paula Gorycka (Polska) 2 rundy 32. Weronika Rybarczyk (Polska) 3 rundy