Pierwszego seta ku zaskoczeniu 10-tysięcznej widowni wygrali Australijczycy 25:22. Po reprymendzie od trenera w drugiej odsłonie gospodarzy zaczęli grać efektywniej. Ich dobre akcje skrzydłami oraz dobra gra blokiem pozwoliły wygrać seta 25:18. Następne dwa sety to maratony, w których o każdy punkt walczono z niesamowitą zaciętością, a szczęście przechodziło z jednej strony siatki na drugą. Ostatecznie więcej go mieli gospodarze, którzy wygrali 31:29 i 32:30. Najlepszym zawodnikiem meczu został Australijczyk Hidde Van Beest, który zdobył 29 punktów. Najskuteczniejszym Argentyńczykiem był Milinkovic, który zdobył 25 punktów z 81 ataków. - To był bardzo ciężki mecz - powiedział "Książe Marcos". - Zawsze przed pierwszym meczem odczuwa się tremę. Chciałbym pogratulować naszym rywalom za wysoki poziom gry, jaki dziś zaprezentowali.