Na Słowacji odbywają się właśnie mistrzostwa świata w hokeju na lodzie. Incydent w słowackich mediach dokładnie opisuje doradca szefowej rządu w Bratysławie, Marian Balazs. "To był dla mnie ogromny szok. Pani premier spontanicznie się zasłoniła, na co pan prezydent zareagował słowami: "Jestem zły, bo przegraliśmy"" - opowiadał dziennikowi "Sme". Zdaniem Balazsa prezydent zachowywał się bardzo arogancko i nie przeprosił pani premier. Sytuację próbowali załagodzić rzecznik Gaszparovicza Marek Trubacz oraz słowacka pierwsza dama. "Tak, ale to był dowcip - tłumaczył Trubacz. - Nie było to na poważnie, ale zupełnie na żarty". "Zdarzyło się to w czasie meczu, w emocjach sportowych. Nie trzeba z tego wyciągać żadnych wniosków" - dodała prezydencka małżonka, Silvia Gaszparoviczova.