"Wyniki badań krwi są kiepskie. Dlatego podjęłam decyzję, że nie pojadę na mistrzostwa świata. Marzyłam o tym wyjeździe. Chciałam pomóc koleżankom, zobaczyć, jak ta impreza wygląda, ale zdrowie jest ważniejsze" - powiedziała siatkarka, cytowana przez "Super Express". We wtorek Mróz badał znakomity fachowiec - profesor Jerzy Hołowiecki. Już wcześniej było wiadomo, że nie można wykluczyć decyzji o transplantacji szpiku kostnego. "Jest kłopot z dawcą. Niestety, nie może nim być nikt z mojej rodziny. Badania wykluczyły taką możliwość. Byłoby to zbyt słabe wzmocnienie mojego organizmu. Dlatego trzeba szukać dawcy z zewnątrz" - stwierdziła zawodniczka. "Lekarze powiedzieli mi, że nie muszę się za bardzo martwić. Że przeszczep nie musi być przeprowadzony już teraz. Można czekać. Ale dawcy szpiku już trzeba szukać. Gdyby stan mojego zdrowia się pogorszył, wówczas lepiej być przygotowanym na transplantację. Z tym, że ona nie gwarantuje wyzdrowienia. To jest najgorsze" - dodała Mróz.