Niespełna 37-letni N. Kovac (w kadrze jest również jego młodszy brat - Robert) przez wiele sezonów występował w takich klubach, jak Hertha Berlin, Bayern Monachium, Bayer Leverkusen i Hamburger SV. Obecnie gra w austriackim Red Bull Salzburg. "Oczywiście, że stać nas na pokonanie także Niemców. W sporcie przecież zdarzają się niespodzianki. Paradoksalnie czwartkowe spotkanie może okazać się łatwiejsze niż z Austrią - uważa najstarszy zawodnik drużyny Chorwacji. - W inauguracyjnej konfrontacji ciążyła na nas presja zdobycia kompletu punktów. Teraz wystarczający będzie punkt. System gry Niemców jest bardzo rygorystyczny, wszyscy zawodnicy mają pracować w defensywie, a niektórzy z obrońców biorą udział w akcjach ofensywnych. To sprawia, że jest szansa na kontry" - przyznał Niko Kovac na łamach chorwackiej prasy. Według statystyk, w meczu z Austrią przebiegł on 10 730 metrów. "W czwartek w Klagenfurcie zapowiadają się bardzo dobre warunki do gry. O godz. 18.00, kiedy zaczniemy rywalizować, ma być 15 stopni ciepła" - stwierdził N. Kovac. - "A to, że urodziłem się w Niemczech, jakoś nie wpływa bardziej na moją mobilizację. Wiem jaka jest stawka potyczki. Największą motywacją są trzy punkty" - zakończył środkowy pomocnik. Dwunastego czerwca w grupie A ME odbędzie się też spotkanie dwóch zespołów bez punktu - Polski i Austrii w Wiedniu. Natomiast 16 czerwca Polacy zagrają w Klagenfurcie z Chorwatami.