"Rok temu podczas meczu z moimi byłymi zawodnikami z Chelsea śmiali się razem z arbitrem. Śmiali się, bo sędzia pozbawił Chelsea należnego jej miejsca w finale" - wypalił Portugalczyk, którego słowa cytuje stacja BBC. Mourinho mówił o ubiegłorocznym półfinale. W pierwszym meczu na Camp Nou Barcelona bezbramkowo zremisowała z Chelsea, a w rewanżu londyńczycy prowadzili 1-0, ale awansowała "Barca" dzięki golowi zdobytemu w doliczonym czasie gry. Na ustach fanów futbolu było wtedy nazwisko sędziego Toma Overbo, który nie podyktował rzutu karnego dla Chelsea. Teraz piłkarze Barcelony mieli pretensje do arbitra Olegario Benquerenca za to, że uznał gola zdobytego ze spalonego. Dodatkowego smaczku dodaje sytuacji fakt, że sędzia wtorkowego meczu jest rodakiem Mourinho. "Nie uważam, że sędzia wypaczył wynik. Szkoda, że padł gol ze spalonego, ale to wszystko na ten temat" - uciął trener Interu. Mourinho był pod wrażeniem gry swoich piłkarzy. "Byli niesamowici!" - podkreślił. O tym, jak mocno podbudowało Inter zwycięstwo z Barceloną najlepiej świadczą słowa Mourinho: "Pokonaliśmy najlepszy zespół świata i teraz Inter jest wielkim zespołem nawet na Ligę Mistrzów. Jeśli nie wygramy jej w tym roku, to wygramy w następnym, albo za dwa lata. Będziemy w półfinale i finale - jesteśmy odmienieni" - dowodził szkoleniowiec mistrza Włoch. Czytaj także Wołowski: Inter unicestwił Barcelonę 1/2 finału LM: Inter Mediolan - FC Barcelona 3-1 - zobacz relację