Na pierwszych, płaskich etapach, kolumna peletonu będzie kierować się na południe Francji, gdzie etapy kończyć będą się w Dijon i Saint-Entiene. Organizatorzy przewidzieli indywidualną jazdę na czas. Długa, bo aż 42-kilometrowa próba zakończy się na ulicach miasta Valence. Na tym etapie swoich szans na zwycięstwo upatruje Cadel Evans. "Liczę na dobre miejsce w tej czasówce. Jestem zadowolony z treningów, na których głównie pracowałem nad szybkością. To będzie sprawdzian moich możliwości przed lipcowym Tour de France" - powiedział Australijczyk. Do walki o zwycięstwo powinien włączyć się między innymi hiszpański kolarz Alejandro Valverde (Caisse d'Epargne), który jest ubiegłorocznym triumfatorem Dauphine Libere. O wysokiej pozycji myśli, także Alberto Contador (Astana), szykujący formę na Tour de France. Prawdziwym sprawdzianem dla kolarzy będzie wspinaczka na słynną górę Mont Ventoux, gdzie kończy się piąty etap. To nie jedyna trudność czekająca kolarzy. Na trasie zawodnicy będą mieli do przejechania alpejskie przełęcze, między innymi: Col du Galibier (2556 m npm), a także Col de la Croix de Fer (2067 m npm). Po trzytygodniowym Giro d'Italia w Dauphine Libere wystartuje Szmyd. W zeszłym roku Polak zajął 8. lokatę w klasyfikacji generalnej. Szmyd zna też doskonale słynny podjazd Mont Ventoux. Dwa lata temu na jednym z etapów, gdzie meta była usytuowana na tym wzniesieniu, bydgoszczanin dojechał na drugim miejscu. Obok Szmyda pojedzie jego młodszy kolega z drużyny Liquigas Maciej Bodnar. Pierwsza edycja Dauphine Libere odbyła się w 1947 roku, a jej zwycięzcą został Polak Edward Klabiński. Trasa wiodąca przez alpejskie przełęcze jest głównym sprawdzianem przed lipcowym Tour de France. Od czterech lat wyścig jest zaliczany do kalendarza UCI Pro Tour.