W Los Angeles tamtejsze Galaxy po wyrównanym bardzo dobrym spotkaniu pokonało Metrostars New York/ New Jersey 2:0. Do 87. minuty wynik był wciąż bezbramkowy, wtedy to Cobe Jones po minięciu czterech graczy Metrostars, z linii końcowej kapitalnie wycofał do Louisa Hernandeza, a ten strzalem w długi róg nie dał najmniejszych szans bramkarzowi gości. Goście natychmiast po stracie gola rzucili się do ataków, chcąc odrobić straty. Nowojorczycy nadziali się jednak na zabójczą kontrę, po której będący sam na sam z bramkarzem, Meksykański internacjonał Louis Hernandez dobił gości po raz drugi wpisując się na listę strzelców, ustalił wynik meczu na 2-0. Pozostałe mecze: Dallas BURN - Columbus CREW 1-2 (0-2) Bramkę dla Dallas strzelił Graziani (19) ,a dla Crew - Lapper (29), West (54) Robert Warzycha nadal kontuzjowany, jednak jego koledzy sprawili niespodziankę, pokonując na bardzo trudnym terenie w Dallas zawsze groźnych Burn. Tampa Bay Mutiny - D.C. United 3-2 (3-0) Gole dla Tampy : Ralston (8), Diallo (23), Barclay (42) dla D.C. : Moreno (52) oraz Armstrong (92) Formalności transferowe nie zostały do końca załatwione, wiec nie mógł jeszcze zagrać Wojtek Krakowiak, w ekipie Mutiny zabrakło również pauzującego za żółte kartki Carlosa Valderramy, który to nawet nie pojawił się na obiekcie. Spotkanie to miało dziwny przebieg, bowiem olbrzymią przewagę mieli gracze D.C. United, ale to zawodnicy Tampy strzelali gole. W pierwszej połowie aż trzy razy zanotowali oni celne trafienia. W drugiej zawzięcie bronili wyniku, goście co prawda strzelili dwa gole ale już nie zdołali wyrównać. San Jose Earthquakes - Kansas City Wizards 2-0 (1-0) Bramki : DeRosario (32), Cerritos (93) Rewelacja rozgrywek drużyna Earthquakes jest niepokonana od dziesięciu meczy. W spotkaniu z aktualnym mistrzem ligi MLS drużyną Wizards, gracze z San Jose znów zagrali świetnie w obronie, do tego strzelili dwa gole, przy obu trafieniach nie bez winy był bramkarz gości Bo Oshoniyi, zastępujący Tony`ego Meolę. Chicago Fire - New England Revolution 1-1 (0-0) Bramka dla Chicago: Kovalenko (73). Dla New England : Cate (59 z karnego) To była największa niespodzianka tego weekendu w MLS, grająca na własnym obiekcie drużyna Piotra Nowaka zaledwie zremisowała ze słabymi Rewolucjonistami. Piotr Nowak starał się jak mógł, sam wielokrotnie testował bramkarza gości Jeff`a Causey`a, jednak golkiperowi New England dopisywało szczęście. Po rzucie karnym, wykorzystanym przez Cate`a, w 59. minucie goście objeli nawet prowadzenie. Kwadrans później po akcji Nowaka, wyrównał Dema Kovalenko, ale to wszystko na co było stać tego dnia drużynę Fire. Chris Reiko, USA