Fiolki z krwią i moczem są już w drodze z Chin do laboratorium w Lozannie. Główna uwaga skupiona będzie na wyszukiwaniu niedozwolonego środka nazywanego CERA - udoskonalonej wersji niesławnego EPO. Nie ujawniono, czy zbadane będą próbki wszystkich zawodników badanych w trakcie IO. Decyzja o ponowny teście została podjęta po tym, jak francuskie laboratorium znalazło sposób na wykrywanie CERA u uczestników Tour de France 2008. W ten sposób "wpadli" Niemiec Stefan Schumacher oraz Włosi Riccardo Ricco i Leonardo Piepoli, którzy łącznie wygrali pięć z 21 etapów wyścigu. - Nasza decyzja potwierdza determinację i wskazuje, że mamy zerową tolerancję dla dopingu. Użyjemy wszystkich znanych nam metod by złapać oszustów - wyjaśnił wiceprzewodniczący MKOl Thomas Bach. Pekińskie laboratorium wykonało około 5000 badań. Wykryto dziewięć przypadków stosowania dopingu - w tym u polskiego kajakarza Adama Seroczyńskiego. Jego sprawa wciąż jest jednak rozpatrywana.