Boonen poddany został niespodziewanej kontroli antydopingowej poza zawodami 26 maja przez inspektorów agendy rządu flamandzkiego. - Kontrola przeprowadzona poza zawodami 26 maja przez ministerstwo Wspólnoty flamandzkiej u kolarza Toma Boonena wykazała w próbce moczu obecność metabolitu kokainy - napisała w komunikacie prokuratura w Turnhout. Po pozytywnym wyniku kontroli prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie. - W poniedziałek po południu przeprowadzono przeszukanie, które dało negatywne rezultaty - poinformowała prokuratura. - Tom Boonen nie został aresztowany. Złożył natomiast zeznania. O treści jego zeznań nie możemy jednak udzielić informacji. Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) oświadczyła, że nie przewiduje sankcji w stosunku do kolarza. - UCI nie będzie się domagała wszczęcia procedury dyscyplinarnej - powiedział agencji AFP przedstawiciel międzynarodowej Unii. - Nie otrzymaliśmy jeszcze oficjalnej informacji o wyniku kontroli, ale nawet jeśli wiadomości o pozytywnym rezultacie potwierdzą się, dotyczy to kontroli poza zawodami, a w tym przypadku przepisy UCI, a także Międzynarodowej Agencji Antydopingowej (WADA), nie przewidują sankcji w przypadku kokainy - napisała UCI w oświadczeniu. Na wiadomość o narkotykowej wpadce Boonena natychmiast zareagowali organizatorzy wyścigu Tour de Suisse. Jego dyrekcja postanowiła nie zapraszać belgijskiego kolarza do udziału w imprezie. - Dyrektor wyścigu Armin Meier wykluczył Boonena - powiedział AFP rzecznik Tour de Suisse Kurt Henauer. Pozostali zawodnicy grupy Quick Step mogą normalnie wystartować w imprezie - dodał. Boonen, były mistrz świata, zwycięzca tegorocznego wyścigu Paryż - Roubaix jest głównym kandydatem do zielonej koszulki najlepszego sprintera Tour de France. Organizatorzy Wielkiej Pętli na razie nie wypowiedzieli się na temat udziału Belga w wyścigu dookoła Francji.