23-letni zawodnik już drugi sezon występuje we włoskiej grupie Ceramica Flaminia. Nie należy ona do najlepszych zespołów z rankingu Pro Teams, ale i tak jako jeden z nielicznych ma okazję występować w wyścigach z czołowymi kolarzami na świecie. I coraz częściej spisuje się w nich na dobrym poziomie. Tak było w tegorocznym Route du Sud, gdzie zajął ósme miejsce. - To dla większości zawodników ostatnie przetarcie przed Tour de France. Jechali w nim m.in. Oscar Sevilla, Francisco Mancebo i Aleksander Boczarow, a także pięć najlepszych francuskich ekip - stwierdził Marczyński. Jeszcze lepiej Polak zaprezentował się w GP Kanton Aargau, w którym był trzeci. - To z kolei wyścig najwyższej kategorii, wyżej są już tylko imprezy z cyklu Pro Tour - tłumaczy kolarz, dla którego uwieńczeniem pierwszej części sezonu było wywalczenie tytułu mistrza Polski ze startu wspólnego. - Jestem zadowolony z tegorocznych startów, szczególnie, że podczas mistrzostw Polski nie miałem praktycznie wsparcia, a udało mi się wygrać - powiedział. Obecnie Marczyński przebywa w Polsce, gdzie leczy się po urazie jakiego doznał podczas Wyścigu Dookoła Portugalii. - Na pewno nie był dla mnie szczęśliwym. Nastawiałem się na ten start już od mistrzostw Polski. Forma szła cały czas w górę, co było widać na poprzedzającym go Brixia Tour, gdzie na ciężkich podjazdach walczyłem z czołówką kończąc cały wyścig na 11. pozycji w klasyfikacji generalnej - mówił. - Przyjechałem do Portugalii zmotywowany i nastawiony na ostrą walkę, ale niestety moje plany prysły już podczas prologu. Przy rozkręcaniu na starcie urwałem łańcuch i wylądowałem na asfalcie z mocno potłuczonym kolanem. Teraz muszę jak najszybciej wyleczyć kontuzję. Chodziłem m.in na fizjoterapię oraz masaże, a w czwartek wyszedłem na pierwszy trening po przerwie i przejechałem 100 kilometrów - dodał. A już 18 sierpnia w Pekinie odbędzie się próba przedolimpijska. - Jestem cały czas w kontrakcie z trenerem kadry Piotrem Wadeckim i jeśli będę zdrowy na sto procent, to w niej wystartuję - powiedział. Potem Marczyńskiego czekają kolejne prestiżowe starty, czyli Tour de Pologne i mistrzostwa świata w Stuttgarcie. - Do tych imprez będę się przygotowywał we Włoszech, gdzie pojadę w kilku klasykach. Przyznam szczerze, że trasa tegorocznego Tour de Pologne (9-15 września) nie jest pode mnie, co nie znaczy, że nie będę walczył. Wszystko zależy, jak będzie wyglądała sytuacja po płaskich etapach. Dwa tygodnie później są mistrzostwa świata, które dla mnie są najważniejsze - stwierdził polski kolarz. - Na razie mogę być zadowolony z moich tegorocznych startów. Liczę, że w przyszłości też dam powody do radości moim kibicom - zakończył Marczyński.