Zieliński grał w Legii, gdy "Janosik" był tam trenerem, ostatnio obaj pracowali wspólnie dla Korony Kielce. Teraz staną po przeciwnych stronach. W zdecydowanie gorszej sytuacji jest opiekun bełchatowian. Zespół Janasa do tej pory zdobył tylko 4 punkty i zajmuje 13. miejsce w tabeli. Meczem na przełamanie miał być występ w poprzedniej kolejce ze Śląskiem we Wrocławiu, tymczasem GKS przegrał, po golu straconym w doliczonym czasie gry. - Coś jest nie tak z psychiką moich graczy - stwierdził po tym spotkaniu Janas, który może pocieszać się faktem, że jego podopieczni nie byli gorsi od Śląska, a przez wiele minut dyktowali warunki gry. We Wrocławiu, po dłużej przerwie spowodowanej kontuzją, zagrał Łukasz Garguła. Lider GKS-u pokazał się z niezłej strony i można przypuszczać, że jego forma będzie rosła. W Bełchatowie liczą na wygraną. W przeciwnym przypadku może się tam zrobić nerwowo. Prezes klubu, Andrzej Zalejski zapowiedział, że "żarty się skończyły". GKS miał przecież walczyć o czołowe lokaty w tabeli. Znacznie lepsze nastroje panują w Gdańsku. Beniaminek prezentuje niezły futbol i konsekwentnie gromadzi punkty, choć w na wyjazdach podopiecznym Zielińskiego nie szło już tak dobrze. Remis we Wrocławiu, a potem dwie porażki w Chorzowie i Bytomiu z Polonią aż 1:4. - Bełchatów nie gra wcale słabo, tylko nie zdobywa punktów, czeka nas trudna przeprawa, ale ostatnie zwycięstwo z Odrą dodało nam wiary we własne umiejętności - stwierdził w wypowiedzi dla "Przeglądu Sportowego" Jacek Zieliński, który będzie mógł skorzystać z Karola Piątka. Zawodnik Lechii ma już za sobą kłopoty z mięśniem dwugłowym. PGE GKS Bełchatów - Lechia Gdańsk, 20 września, godz. 17.30 Przypuszczalne składy GKS: Kozik - Herrera, Drzymont, Pietrasiak, Popek - Kuklis, Rachwał, Gol, Jarzębowski, Garguła - Costly. Lechia: Kapsa - Starosta, Midzerski, Wołąkiewicz, Kosznik - Kaczmarek, Piątek, Trałka, Rogalski - Kowalczyk, Buzała. Sędziuje: Lyczmański (Bydgoszcz)