Wisła ma za sobą trudny okres. Najpierw nie udało się awansować do fazy grupowej Pucharu UEFA, potem przyszedł nieoczekiwany remis z Górnikiem w Zabrzu. Krakowianie, choć mają tyle samo punktów co liderująca Polonia Warszawa oraz Legia, nie mogą już sobie pozwolić na dalsze straty. Do meczu z Piastem krakowianie przygotowywali się poprzez meczem Pucharu Ekstraklasy. Na pewno na pewno pozytywnie na morale zespołu wpłynęła wygrana w derbach z Cracovią. Trenerowi Maciejowi Skorży nie brakowało jednak kłopotów. Dopiero od kilku dni treningi wznowił Tomas Jirsak, który i tak nie ma szans na występ przeciwko gliwiczanom. Problemy zdrowotne mieli także: Mariusz Pawełek, Andrzej Niedzielan i Mauro Cantoro. Nie wiadomo też w jakiej dyspozycji są wracający z kadry: Paweł Brożek, Wojciech Łobodziński i Rafał Boguski. Do Krakowa nie dotrze na czas Junior Diaz, który reprezentował Kostarykę w środkowym meczu z Haiti. - Zamierzamy jak najszybciej wrócić na właściwe tory - zapowiada trener Skorża. - Chcielibyśmy zagrać tak, jak w meczu z Arką. Nie ulega wątpliwości, że jesteśmy mocno podrażnieni odpadnięciem z Pucharu UEFA i teraz wszystkie wysiłki musimy skierować na ligę, pokazać, że jesteśmy drużyną która jest w stanie być na topie. Trener Piasta, Marek Wleciałowski jest przed potyczką z Wisłą w dość komfortowej sytuacji. Do dyspozycji ma bowiem praktycznie wszystkich zawodników. Po kontuzji powrócili Paweł Gamla i Adam Banaś, Do kadry na mecz z Wisłą załapał się Marcin Grolik, który grał już w meczach Pucharu Ekstraklasy. Piast w Krakowie ma dopingować aż pół tysiąca kibiców, a drużyna jedzie tam podbudowana faktem, że niedawno potrafiła pokonać Wisłę 1:0 w spotkaniu Pucharu Ekstraklasy.