Moratinos powiedział gazecie, że nawiązał kontakt z Michelem Platinim na prośbę premiera Jose Luisa Zapatero i że rozmawiał z szefem UEFA "w sposób klarowny, dialog był ostry, ale pełen szacunku". "Ani policja, ani widzowie, ani władze klubu nie działały w sposób niewłaściwy bądź nielegalny", co podnosiła UEFA, aby usprawiedliwić swoje sankcje - podkreślił szef hiszpańskiej dyplomacji. We wtorek UEFA postanowiła, że Atletico Madryt rozegra dwa najbliższe mecze Ligi Mistrzów w roli gospodarza co najmniej 300 kilometrów od hiszpańskiej stolicy. Dwa dni później UEFA zmieniła zdanie i zawiesiła karę, godząc się na to, by hiszpański klub zagrał z Liverpoolem na swoim stadionie. Powodem sankcji było złe zachowanie hiszpańskich kibiców podczas meczu Ligi Mistrzów z Olympique Marsylia. Według UEFA na stadionie Vicente Calderon obrażano czarnoskórych piłkarzy z Francji i dziennikarzy, a policja zastosowała nieproporcjonalne środki, aby zaprowadzić porządek na trybunach zajmowanych przez fanów z Marsylii.