Giersz zastrzegł, że nie zna szczegółów sprawy dotyczącej zarzutów dla byłego prezesa PZPN, dlatego trudno mu ją komentować. Przyznał jednocześnie, że w sporcie działa od kilkudziesięciu lat, więc zna również Listkiewicza. "(Michał Listkiewicz) nie zajmował się sprawami gospodarczymi w Związku - zajmował się głównie sprawami zagranicznymi, więc zaskoczony byłem faktem postawienia mu zarzutów typu gospodarczego" - powiedział minister w czwartek dziennikarzom w Sejmie. Zwrócił jednocześnie uwagę, że "przesłaniem" jego resortu jest "walka o czystość sportu". "Jeśli chcemy mówić o wartości sukcesów sportowych, to muszą one być osiągane w warunkach fair play, stąd wszystkie nasze działania są skierowane na wzmocnienie walki z korupcją: zaostrzone przepisy w nowej ustawie o sporcie, walka z dopingiem. Państwo stara się eliminować ludzi nieuczciwych ze sportu i jego otoczenia" - zapewnił Giersz. Minister pytany, czy po zarzutach dla Michała Listkiewicza, może zarządzić kontrolę w PZPN, potwierdził, że ma taką możliwość w ramach nadzoru nad związkami sportowymi. "Ale przede wszystkim w wyniku naszych działań, związanych z kuratorem w PZPN, zostało zmienione prawo wewnątrzzwiązkowe i dzięki temu nowemu prawu, co rok PZPN, na zjeździe sprawozdawczym przedstawia między innymi sprawozdanie finansowe, oceniane przez biegłego rewidenta" - zaznaczył Giersz. Według niego, stanie się tak już na najbliższym, grudniowym zjeździe PZPN.