Podopieczni Leo Beenhakker otrzymają 40 procent z tego, co na konto Polskiego Związku Piłki Nożnej przeleje UEFA. A są to niebagatelne kwoty. Za każdy wygrany mecz w fazie grupowej UEFA płaci milion euro, a za remis pół miliona. Wyjście z grupy wyceniono na 2 miliony euro, awans do półfinału 3 miliony euro, do finału 4,5 miliona euro. Tytuł mistrzowski to dodatkowe 3 miliony euro. W sumie PZPN może otrzymać od UEFA 15,5 miliona euro. Prezes PZPN Michał Listkiewicz na premie dla piłkarzy jest gotów przeznaczyć maksymalnie 6,2 miliona euro. Zasady podziału premii podczas Euro 2008 rada reprezentacji ustaliła przed meczem z USA w Krakowie. Radę drużyny tworzą: Maciej Żurawski, Jacek Bąk, Mariusz Lewandowski, Jacek Krzynówek i Michał Żewłakow. "Wszystko ustaliliśmy bez większych kłopotów i nie będzie potrzeby wracać do kwestii pieniędzy. Zasady są jasne, ale proszę mnie nie ciągnąć za język, bo ustaliliśmy, że nie ma powodu dzielić się tą wiedzą z mediami. W przeszłości robił się niepotrzebny szum wokół podziału pieniędzy, dlatego im ciszej będzie w tej kwestii, tym lepiej. Mniej istotne jest to, czy ktoś dużo mówi podczas tych spotkań, ale czy mówi mądrze, by drużyna skorzystała możliwie jak najwięcej. Podkreślam, nie doszło do żadnych nieporozumień czy kłótni" - powiedział Jacek Bąk na łamach "PS". Jeśli Polacy zostaną mistrzami Europy, to każdy z nich zainkasuje średnio 270 tysięcy euro. "Fajnie to może i na papierze wygląda, ale wiadomo, że żadnych pieniędzy nie "podniesie" się z boiska, jeśli nie będzie konkretnych wyników" - stwierdził Bąk.