- Paweł miał wtedy już 22 lata. Wprawdzie w składzie Wisły byli jeszcze Maciej Żurawski i Tomasz Frankowski, ale w klubie nikt nie znał dnia, ani godziny, w której oni mogliby wyjechać za granicę. Dla Brożka była to ostatnia okazja, aby jeszcze się czegoś od nich nauczyć - wspomina Mielcarski. - Uznałem, że lepiej byłoby dla niego, gdyby trenował z nimi i jeszcze czegoś zdołał się od nich nauczyć. Mielcarski dostrzega, że Brożek przez ostatnie dwa lata dokonał dużego postępu, przede wszystkim w sferze mentalnej. Jest już dużo dojrzalszym piłkarzem. Zdaniem Mielcarskiego Brożek bez problemu powinien poradzić sobie w mocnym europejskim klubie, przestrzega go jednak przed zimowym transferem. - Dla niego lepiej będzie, gdy odejdzie z Wisły latem, wtedy z nową drużyną mógłby spokojnie i optymalnie przygotować się do sezonu.