- Od dłuższego czasu czekałem na taki moment, ponieważ w wielu przypadkach rzeczy nie działy się po mojej myśli - powiedział napastnik. - Teraz wszystko mi wyszło, zespół wygrał i zaprezentował się z dobrej strony. To tym bardziej wyjątkowe, ponieważ stało się to w meczu reprezentacji - dodał. Messi nie poprowadził Argentyny do sukcesów ani w mistrzostwach świata w 2010 roku, ani w ubiegłorocznym Copa America, gdzie nie strzelił też żadnego gola. Krytycy oskarżali go o brak zaangażowania w spotkaniach kadry czyniąc z niego kozła ofiarnego. Na arenie klubowej 24-letni piłkarz wywalczył już wszystkie możliwe tytuły. Z FC Barcelona zdobył pięć mistrzostw Hiszpanii, trzy razy wygrał Ligę Mistrzów, a dwa razy klubowe mistrzostwa świata. Trzykrotnie wybierano go także najlepszym graczem świata. Natomiast z reprezentacją wywalczył tylko mistrzostwo świata do lat 20 w 2005 roku, a trzy lata później zdobył mistrzostwo olimpijskie w Pekinie. - Już wiele razy powtarzałem, że nie można porównywać Argentyny z Barceloną, bo to dwie różne rzeczywistości, ale chodzi też o to, że nasza reprezentacja ma wielkich piłkarzy zdolnych do rozgrywania wielkich meczów - stwierdził Messi. Krytycy Argentyńczyka już w sobotę będą się mogli również przekonać, jak Barcelona radzi sobie bez swojej największej gwiazdy. Messi z powodu żółtych kartek nie wystąpi w spotkaniu z Racingiem Santander, opuszczając pierwszy ligowy mecz w tym sezonie. Teoretycznie Katalończycy nie powinni mieć żadnego problemu, bo ich rywal zajmuje dopiero 19. miejsce w Primera Division, tracąc sześć punktów do bezpiecznej strefy. Z tym, że podopieczni Josepa Guardioli nie mogą sobie pozwolić na żadne potknięcia, ponieważ tracą do liderującego Realu Madryt 10 "oczek", a do zakończenia rozgrywek zostało tylko 14 kolejek. Zobacz terminarz i tabelę Primera Divsion