W obronę 22-letniego zawodnika wziął były selekcjoner "Albicelestes" Cesar Menotti, który poprowadził w 1978 roku zespół do triumfu na mistrzostwach świata. Co ciekawe, Menotti na finałowy turniej rozgrywany właśnie w Argentynie, nie wziął wchodzącego wówczas na piłkarskie salony Maradony. Zdaniem Menottiego, problem gry Messiego w zespole narodowym wynika ze złej organizacji gry drużyny. - Argentyna nie ma jeszcze dobrze funkcjonującego zespołu. Piłkarze nie mieli jeszcze czasu, żeby stać się jednością i grać zespołowo - twierdzi doświadczony trener. - To całkiem inaczej niż sposób gry Messiego w Barcelonie. Messi nie jest odpowiedzialny za strategię Barcy. To robią Iniesta, Xavi i Toure. Messi dołącza w finalnej fazie gry - tłumaczy. - Kiedy przyjeżdża do Argentyny, oczekujecie się, że skopiuje grę z Barcelony, że będzie kreował szanse i sam strzelał gole, że zrobi wszystko. Piłkarze dużo biegają, ponieważ źle grają, więc muszą biegać jeszcze więcej. Jednak to jest zespół piłkarski, a nie maraton - dziwi się szkoleniowiec. - Messi gra dla Barcelony, a w Argentynie biega - dodaje Menotii.