Zobacz wyniki, terminarz i tabelę grup Ligi Europejskiej - Pierwsza połowa tego meczu w naszym wykonaniu była katastrofalna. Popełnialiśmy błędy w obronie, marnowaliśmy dogodne sytuacje w ataku. W drugiej zaprezentowaliśmy się już lepiej, ale to było za mało - powiedział Maor Melikson. - Druga bramka dla Odense w ogóle nie powinna zostać uznana. Sędzia nie odgwizdał ewidentnego faulu duńskiego piłkarza na Siergieju Pareice i skończyło się tak, że zamiast prowadzić 2-1, przegrywaliśmy w takim stosunku. A zaczynaliśmy grać już naprawdę dobrze i wydawało się, że strzelimy gola - dodał izraelski pomocnik. - Myślę, że na naszej porażce zaważył właśnie moment kiedy straciliśmy drugiego gola. To podcięło nam skrzydła, bo w drugiej połowie strzeliliśmy wyrównującego gola i prezentowaliśmy się nieźle. Piłka jest jednak naprawdę szaloną dyscypliną i takie rzeczy się zdarzają - zaznaczał Melikson. - Co musimy zrobić by awansować? Przede wszystkim powinniśmy prezentować się co najmniej tak dobrze jak w pierwszych fragmentach drugiej połowy meczu z Odense. Tylko wtedy mamy szanse, bo nasi rywale w fazie grupowej są niezwykle silni. Dzisiaj zmierzyliśmy się z zespołem, który był dobrze zorganizowany i niestety przegraliśmy. W następnych meczach postaramy się to naprawić - zakończył pomocnik Wisły Kraków.