Letr, repatriant z Kazachstanu, przegrał z Łotyszem Nikolajsem Grisuninsem 2:12, a Jerzyk, wcześniej znany jako Rekowski (przyjął nazwisko żony), uległ Włochowi Roberto Cammarelle 2:10. Cammarelle to mistrz olimpijski z Pekinu i dwukrotny mistrz świata, w amatorskim pięściarstwie nie ma chyba obecnie bardziej utytułowanego zawodnika. Na zawodowe ringi mu nie spieszno, bowiem dobrze zarabia i jako sportowiec, i jako policjant w Mediolanie. Dwa razy był wicemistrzem kontynentu, więc z pewnością dla niego liczy się teraz tylko złoto. Pięściarze nie sprawili miłego prezentu prezesowi Polskiego Związku Bokserskiego Jerzemu Rybickiemu, który w niedzielę obchodził 57. urodziny. Mistrz olimpijski z 1976 r. wciąż nie może się doczekać godnego następcy. W weekend z ME odpadło pięciu podopiecznych trenera Stanisława Łakomca. W zawodach pozostało jeszcze trzech, w tym najbardziej doświadczony, 33-letni Andrzej Liczik (57 kg). (