Biało-czerwone dość pewnie pokonały Izrael 3:0. Rywalki postawiły się tylko w pierwszym secie, a w kolejnych odsłonach Polki wręcz rozgromiły przeciwniczki, wygrywając drugą partię 25:7. Czeszki z kolei wygrały z Rumunią 3:0, ale podobnie jak polski zespół, sporo się namęczyły w pierwszym secie, którego wygrały 29:27. "Faktycznie Czeszki zaczęły mistrzostwa tak jak my. Pierwszy set grały nerwowo, potem wygrały już gładko. Choć myślałem, że Rumunki w kolejnych partiach bardziej się postawią" - przyznał drugi trener polskiej reprezentacji Wiesław Popik. "Na pewno w ataku grają zdecydowanie lepiej niż Izrael. Szczególnie musimy zwrócić uwagę na Anetę Havlickovą i Helenę Havelkovą. Dużo grają także środkiem. Mamy zapisy ich wcześniejszych meczów towarzyskich, ale generalnie w ich grze nic się nie zmieniło. My natomiast mądrze musimy zagrać przede wszystkim taktycznie, postarać się o lepszą zagrywkę i dobrze ustawić blok" - dodał Popik. Polskim kibicom dobrze znane są przede wszystkim rozgrywająca Lucie Muhlsteinova oraz środkowa Ivana PlchotoVa. Obie ostatni rok spędziły w Tauronie MKS Dąbrowa Górnicza. Muhlsteinova w nowym sezonie zagra w AZS-ie Białystok. Plchotova, która wcześniej występowała też w Muszyniance, pozostała w klubie z Dąbrowy. Zwycięzca niedzielnego meczu będzie o krok od zajęcia pierwszego miejsca w grupie C, które gwarantuje bezpośredni awans do ćwierćfinału. Drugi i trzeci zespół wystąpi w barażach. W drugim spotkaniu o godz. 19.00 Rumunia zagra z Izraelem.