Aby dołączyć do relacji wystarczy kliknąć ten link: ZOBACZ ZAPIS RELACJI NA ŻYWO Z MECZU POLSKA - HOLANDIA Stawką spotkania z "Pomarańczowymi" było pierwsze miejsce w grupie A na zakończenie pierwszej fazy czempionatu Starego Kontynentu i co się z tym wiąże doskonała pozycja wyjściowa przed decydującą batalią o półfinał ME. W dotychczasowych meczach - z Hiszpanią (3:2) i Chorwacją (3:0) - "Biało-czerwone" zafundowały kibicom huśtawkę nastrojów. Starcie z nieporównywalnie mocniejszym rywalem miało dać odpowiedź na pytanie o prawdziwą wartość zespołu i czy marzenia o strefie medalowej są realne. Holenderki w dwóch pierwszych meczach wręcz zmiotły przeciwniczki z parkietu i prezentowały bardzo wysoki poziom. W ekipie prowadzonej przez Avitala Selingera prym oczywiście wiodła znakomita atakująca Manon Flier, ale pozostałe zawodniczki nie ustępowały swojej kapitan. Trener Selinger pojawił się w łodzkiej Atlas Arenie ponad godzinę przed meczem, kiedy na trybunach było niemal pusto, jakby chcąc poczuć atmosferę zbliżającego się wydarzenia. Szkoleniowiec Polek dokonał jednej zmiany w meczowej kadrze w porównaniu do konfrontacji z Chorwacją. Do meczowej dwunastki wróciła Paulina Maj, a na trybunach obok Klaudii Kaczorowskiej zasiadła Dorota Pykosz. Matlak uznał, że może być potrzebne wzmocnienie przyjęcia zagrywki i stąd miejsce w kadrze dla Pauliny Maj czyli drugiej libero polskiej reprezentacji. W wyjściowej "szóstce" zmian już nie było. Polki nie zaczęły dobrze. Holenderki bardzo dobrze serwowały, a nasze reprezentantki popełniały sporo błędów i przegrywały już 6:11. Okres lepszej gry w wykonaniu naszych siatkarek szybko się skończył i z 11:13 zrobiło się 12:18. "Biało-czerwone" zmniejszyły nieco straty w końcówce, ale podjęciu walki o zwycięstwo w pierwszej partii nie było już mowy. W drugim secie nasze siatkarki dostały jeszcze większe lanie i przegrały do 13, mimo że nie zapowiadał tego wyrównany początek. Polki miały problemy z przyjęciem, a nawet jak miały okazję do wyprowadzenia kontry, to nie funkcjonował atak. Gra naszego zespołu kompletnie się rozsypała. Holenderki z zimną krwią wykorzystały słabość Polek. Trener Matlak próbował ratować sytuację zmianami, ale nic to nie dało. Trzeci set dostarczył najwięcej emocji. Dłuższa przerwa między drugą a trzecią przerwą przydała się naszym zawodniczkom, bo wyszły na parkiet z wolą walki. Gospodynie nie ustępowały Holenderkom i wynik długo oscylował wokół remisu. Przy stanie 9:10 Anna Witczak dwukrotnie nie przyjęła zagrywki Manon Flier i rywalki "odskoczyły". Niestety , seria błędów w naszym zespole sprawiła, że rywalki prowadziły już 17:10. Wydawało się, że już jest po secie. Sygnał do odrabiania strat dała Barańska. Ambitna postawa Polek przyniosła skutek, bo nasze siatkarki doprowadziły do remisu 20:20. W zaciętej końcówce więcej zimnej krwi zachowały Holenderki. Seta i cały mecz zakończył autowy atak Barańskiej. Polska - Holandia 0:3 (18:25, 13:25, 23:25) Polska: Milena Sadurek-Mikołajczyk, Aleksandra Jagieło, Agnieszka Bednarek-Kasza, Joanna Kaczor, Anna Barańska, Katarzyna Gajgał, Mariola Zenik (libero) oraz Paulina Maj, Anna Witczak, Izabela Bełcik Holandia: Debby Stam, Ingrid Visser, Manon Flier, Chaine Staelens, Caroline Wensink, Kim Staelens, Janneke Van Tienen (libero) oraz Francien Huurman, Maret Grothues Robert Kopeć, Łódź W drugim niedzielnym spotkaniu "polskiej" grupy Hiszpania wygrała w Łodzi z Chorwacją 3:2 (15:25, 25:22, 25:15, 22:25, 15:13). Chorwacja zajęła czwarte, a Hiszpania trzecie miejsce w grupie A. Pierwsza była Holandia, druga Polska. Zobacz także: Uwaga! Znamy plan gier Polek w drugiej rundzie Smutek Barańskiej po meczu z Holandią Manon Flier: Wywierałyśmy presję na Polkach Jerzy Matlak: To nie może być przypadek Avital Selinger: Siatkówka na wysokim poziomie