- Mam nadzieję, że wszystko znowu będzie na odpowiednich torach. Muszę chyba wrócić do podstaw, bo nie realizuję tego, co kiedyś robiłem dużo lepiej - powiedział zawiedziony swoją postawą prawoskrzydłowy Vive Targi Kielce. 28-letni Kuchczyński podkreślił, że nie można obwiniać o porażkę sędziów, choć na pewno w jakimś stopniu kilka ich decyzji pomogło przeciwnikowi. - Gra była bardzo kontaktowa. Wiele rzutów zostało oddanych po faulach, a sędziowie nie reagowali. Z kolei z naszej strony było sporo gwizdków, których nie powinno być. Co nie zmienia faktu, że sytuacje dobrze zagrane powinniśmy skutecznie kończyć. Bramkarz macedoński także dołożył swoją cegiełkę do zwycięstwa. Nie ma co zwalać na sędziów, wina leży po naszej stronie - tłumaczył. Kuchczyński zwrócił uwagę na to, że ponownie polski zespół nie zrealizował przedmeczowych ustaleń. - Przed spotkaniem założenia były zupełnie inne. Musimy spokojnie przemyśleć parę spraw i za dwa dni wygrać z Niemcami. Dzisiaj znowu było nerwowo, niedokładnie. Trudno mi na gorąco oceniać. Szkoda, że nie udało się dogonić Macedończyków - zakończył reprezentant Polski. Z Belgradu Cezary Osmycki