Nie żal Panu, że zagrał pan tylko 18 minut? Wiadomo, że każdy chce grać jak najdłużej i ja nie jestem wyjątkiem. Trener jednak zdecydował inaczej i było to dobre, bo wygraliśmy mecz. Ja cieszę się, że miałem szansę gry, choć nie za długo, ale to od trenera zależy kto gra. Przez prawie 20 minut zagrał Pan o niebo lepiej niż Maciej Żurawski przez 70 minut. Nie będę oceniał gry Maćka. Wszedłem za niego i miałem trochę inne zadania, bo bardziej defensywne. W końcówce Kazachstan atakował i trzeba było utrzymać wynik. Starałem się jak mogłem i trener z pewnością mnie oceni. Zobaczymy, kto będzie grał w następnym meczu. Jak będziecie musieli zagrać z Portugalią, aby myśleć o dobrym wyniku? Na pewno nie można dać im miejsca do gry. Wiadomo jak oni grają, gdy mają piłkę. Będziemy musieli grać agresywnie i walczyć. To będzie klucz do tego meczu. Nie przestraszycie się taki gwiazd jak Ronaldo, czy Deco? Na pewno nie. Piłka polega na tym, że grać z najlepszymi. Jeśli chcemy liczyć się w Europie, czy na świecie, to nie możemy bać się zawodników z wielkimi nazwiskami. Czy murawa dziś była aż tak zła, że nie dało się na niej normalnie rozgrywać piłki? Murawa była fatalna. Było bardzo grząsko i nierówno, ale liczą się trzy punkty. Andrzej Łukaszewicz, Ałmaty