O całym zdarzeniu opowiedział dziennikarzom były gracz Interu, Zlatan Ibrahimović. Przyznał, że widział jak Balotelli pokazuje włoskim kibicom wyprostowany środkowy palec, a potem ciska na ziemię koszulkę. To miało nie spodobać się obrońcy "Neroazzurri", który postanowił zdyscyplinować młokosa. "Widziałem, jak Materazzi atakuje Balotellego w tunelu dla piłkarzy. Nigdy wcześniej nie byłem świadkiem takich scen. Gdybym był Marco, to zostawiłbym Mario w spokoju. Ale gdybym to ja został zaatakowany, to powaliłbym gościa w sekundę!" - przyznał zszokowany Szwed. "Materazzi sprawiał już różne problemy w przeszłości. My w szatni Barcelony byliśmy porażeni, wszyscy o tym mówili. Piłkarz po zwycięstwie powinien być dumny, a nie ścigać 20-latka, tylko po to, aby go zbesztać" - dodał "Ibra". Tuż po zakończeniu meczu piłkarze i oficjele Interu otoczyli Balotellego, który był wyraźnie rozzłoszczony niezbyt ciepłym przyjęciem przez fanów na trybunach. Młody napastnik został nawet wygwizdany po niecelnym strzale na bramkę Barcy. Jednak zdaniem kolegów z drużyny, nieprzychylne nastawienie fanów nie usprawiedliwia takiego zachowania. "Jestem rozczarowany, że świętowanie zwycięstwa zostało zrujnowane przez coś takiego. Jeśli fani wygwizdali go, powinien zrozumieć, że nie zrobili tego bez powodu" - przyznał kapitan Interu, Javier Zanetti. "On jest jak dziecko. Jestem ojcem trójki dzieci, ale nie mogę wytargać Mario za uszy. Wiem, że mocno przeżywa pewne rzeczy, ale ja też miałem na pieńku z kibicami. Mario zachował się fatalnie, ale wciąż ma czas na poprawę" - skomentował Dejan Stanković. Dyrektor wykonawczy Interu, Ernesto Paolillo nie był tak pobłażliwy. Od razu ogłosił, że Balotelli pożałuje swojego wybryku. "Gest Balotellego był po prostu straszny. Okropny. Musimy z nim poważnie porozmawiać. Czy zostanie ukarany? Absolutnie tak!" - zapowiedział. Czytaj także Wołowski: Inter unicestwił Barcelonę 1/2 finału LM: Inter Mediolan - FC Barcelona 3-1 - zobacz relację