- Jest to przede wszystkim zasługa nowego trenera. Przypomnę, że trenowałem ze Stefanem Horngacherem i bardzo dobrze mi się z nim współpracowało. Uwierzyłem mu, wszystko co mówił się sprawdzało i był dla mnie takim jakby czarodziejem - powiedział Mateja w rozmowie z Pawłem Sikorą z RMF FM. W drugiej serii Mateja skoczył dalej od samego Adama Małysza. - Bardzo chciałbym skakać jak najlepiej, ale też chcę, aby Adam skakał lepiej. Dobrze by było, jakbym ja był pierwszy a Adam drugi. Jest takie powiedzenie: jaki Nowy Rok, taki cały rok. Mam nadzieję, że w moim przypadku ono się sprawdzi - dodał Mateja. <a href="http://sport.interia.pl/gal?galId=4783&tytulGal=TCS%202004/05">Zobacz galerię zdjęć z Turnieju Czterech Skoczni.</a>