- Jesteśmy na takim etapie przygotowań, że turnieju w Weronie nie traktujemy jako generalnego egzaminu przed mistrzostwami Europy. Raczej nie będziemy tam grały pięknie. Chodzi o to, żeby trafić z formą na właściwy moment - mówiła Zenik w warszawskim hotelu Jan III Sobieski podczas poniedziałkowego spotkania z mediami. Turniej w Weronie, gdzie Polki zmierzą się z silnymi ekipami Włoch i Serbii oraz słabszą Belgią to ostatnia próba przed mistrzostwami Europy. W pierwszej fazie czempionatu Starego Kontynentu nasze siatkarki zmierzą się z Holandią, z którą ostatnio dwukrotnie wyraźnie przegrały oraz Chorwacją i Hiszpanią. - Najważniejszy mecz w fazie grupowej to na pewno spotkanie z Holandią. Ten wynik będzie się liczyć w kolejnej fazie. Do turnieju przygotowujemy się głównie pod kątem Holandii. Także mentalnie. Na pewno zmobilizuje nas ranga imprezy i to, że gramy przed własną publicznością. Nie obiecamy złotego medalu, ale z takim celem wystąpimy w mistrzostwach. Przez cały tydzień będziemy trenować w Łodzi. Zdążymy jeszcze nasiąknąć atmosferą mistrzostw. Na razie oglądamy, jak radzą sobie nasi panowie. Mimo osłabionego składu spisują się znakomicie - powiedziała Zenik.