Parę lat temu Adamek i Gołota kolegowali się, spotykali całymi rodzinami, wyjeżdżali na wspólne wakacje. Obecnie ich relacje są zdecydowanie gorsze. - Adamek wykorzystał nazwisko Andrzeja aby się wypromować. Z jego pomocą rozpoczął karierę zawodową w USA. To była niepotrzebna walka na pożegnanie ze swoimi kibicami. Przecież Tomek nie był dla męża za dobrym przyjacielem, aby Andrzej torował mu karierę w wadze ciężkiej - powiedziała Mariola Gołota, która w Chicago prowadzi kancelarię adwokacką. - Ostatnim pojedynkiem Andrzeja miał być ten wygrany z Mike'em Mollo (Gołota wygrał, ale później doznał dwóch porażek). Ale on się nie posłuchał... Nie chcę aby więcej boksował - dodała. Po pojedynku z Adamkiem pojawiły się niepokojące informacje, że stan Gołoty jest na tyle zły, iż może trafić do szpitala. - przyszedł do szatni lekarz, ale w Stanach Zjednoczonych to standardowa procedura. Sprawdzał oczy, uszy, puls. Z Andrzejem wszystko było dobrze. Oczywiście, mąż był porozbijany, ale... panowie, czy to pierwszy raz? Nie raz czekaliśmy godzinami w nocy aby chirurg go pozszywał - przyznała małżonka 41-letniego boksera. MARIOLA GOŁOTA MA ŻAL DO TOMASZA ADAMKA Na temat przegranej z Adamkiem powiedziała: - Andrzej szukał jednego ciosu, którym znokautowałby przeciwnika. Może byłoby lepiej gdyby częściej uderzał? Adamek przyszedł po wygranej do naszego, czerwonego narożnika, ale powiedziałam mu: spadaj, to miejsce Andrzeja. - Wielu kibiców było za mężem i żałowali, że ich bohater nie wygrał. Ja też bardzo żałuję, bo widziałam jak ciężko pracował, dwa razy ciężej niż do innych pojedynków. Ale są granice możliwości każdego - zakończyła Mariola Gołota, matka dwojga dzieci: Aleksandry (19 lat) i Andrzeja juniora (14). Zobacz także: Relacja naszego korespondenta z Walki Stulecia Polsat Boxing Night Kulej: To będzie polski Evander Holyfield Gołota: Co ja mam wam powiedzieć? Tragedia! "Andrzej jeszcze nie zebrał tylu ciosów w parę rund"